drożyzna, inflacja, pieniądze

i

Autor: Shutterstock drożyzna, inflacja, pieniądze

Drożyzna

20 proc. inflacja w Boże Narodzenie? To całkiem realny scenariusz!

2022-10-02 19:55

Zgodnie z niektórymi prognozami analityków szczyt inflacji nadejdzie za kilka miesięcy i może przynieść zawrotną drożyznę. A tak się składa, że za kilka miesięcy mamy święta Bożego Narodzenia. Ekonomiści przewidują, że na przełomie roku inflacja może przebić nawet 20 proc., głównie za sprawą drożejącej energii, surowców i słabej złotówki. Słaba polska waluta oznacza drogiego dolara, a to w tej walucie rozlicza się zakupy ropy naftowej. W ten sposób będzie drożej również na stacjach benzynowych - wyjaśniają analitycy. Politycy z którymi rozmawiał Super Biznes również nie mają dobrych wieści dla Polaków. Czy drożyzna zostanie z nami na lata?

Inflacja już wystrzeliła w górę, ale szczyt dopiero przed nami

Odczyt GUS dotyczące inflacji przebił nawet najśmielsze prognozy ekonomistów i analityków. Mamy 17,2 proc. wzrost cen rok do roku, dolar jest droższy od euro, a frank przebił psychologiczną barierę 5 zł. To dla Polaków katastrofalne informacje zwłaszcza, że rachunki za prąd, gaz i ciepło rosną niewspółmiernie do zarobków.

W opinii ekonomistów i polityków rząd jak również Adam Glapiński szef polskiego banku centralnego nie radzą sobie kompletnie z inflacją, a ich działania są nieskuteczne.

Działania osłonowe napędzają inflację, nie trafiają do rzeczywiście potrzebujących, ale również zamożnych, oprocentowanie lokat nie sprzyja oszczędzaniu, a dosypywanie pieniędzy przez rząd tylko napędza konsumpcję - to najczęstsze argumenty jakie podnosili nasi rozmówcy. Nie bez znaczenia zdaniem ekonomistów i polityków jest również brak środków z KPO. Gdyby Polska otrzymała te środki złotówka mogłaby się umocnić, inflacja przynajmniej by zwolniła. Wypłata również byłaby pozytywnym sygnałem dla inwestorów. Rosnąca inflacja to zła wiadomość dla kredytobiorców, bo to oznacza, że stopy procentowe będą dalej rosły, a co za tym idzie banki będą podnosiły oprocentowanie.

Jak ocenia posłanka PO Izabela Leszczyna była wiceminister finansów, w rozmowie z Super Biznesem, inflacja wymknęła się już spod kontroli. Zarówno rząd jak i Adam Glapiński szef NBP walkę z inflacją przegrali już dawno, ich działania są nieskuteczne, a nawet podbijają inflację.

-Rolą rządu z jednej strony jest podejmowanie działań osłonowych, ale z drugiej strony, a nawet przede wszystkim, rząd musi walczyć z inflacją, tzn. ograniczać jej przyczyny. A działania osłonowe powinny być skierowane do naprawdę potrzebujących, a nie do wszystkich, w tym do zamożnych Polaków. W ten sposób rząd pompuje inflację, a płacą najbiedniejsi - stwierdziła posłanka w rozmowie z Super Biznesem.

Glapiński dopalaczem inflacji

Podobnego zdania jest posłanka Paulina Hennig-Kloska ekonomistka i wiceprzewodnicząca partii Polska2050, która w rozmowie z Super Biznesem, stwierdziła, że prezes NBP Adam Glapiński przez swoje wypowiedzi jest dopalaczem inflacji. Jeżeli mówi Polakom, że nie ma kryzysu, to mówi, że nie trzeba oszczędzać i tym samym nakręca konsumpcje, która nakręca ceny mówi posłanka.

-Uważam, że inflacja już wystawiła rachunek temu rządowi. Drożyzna z nami zostanie na dłużej. Inflacja rośnie szybciej niż przewidywali eksperci. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej i drożej. Szczyt inflacji miał być w wakacje, widząc wzrost cen energii i słabnącego złotego obawiam, że szczyt dopiero przed nami. Rząd swoimi działaniami nie hamuje inflacji. Działania rządu doprowadzą do głębokiej recesji w gospodarce. Mam nadzieję, że to wszystko skończy się upadkiem tego rządu jeszcze przed wyborami - oceniła Hennig-Kloska  z Polska 2050.

Jak dodaje recepty są niezmienne. -Przede wszystkim uważam, że należałoby pozyskać środki z KPO to wzmocniłoby złotego, a także wysłałoby pozytywny sygnał do inwestorów, że mamy pomysł jak walczyć z widmem recesji. Po drugie należy zachęcać Polaków do oszczędzania, poprzez zniesienie podatku Belki i podniesienie oprocentowania antyinflacyjnych obligacji NBP. Należałoby również wycofać się z gigantycznej marży pobieranej od wydobycia surowców i wytwarzaniu energii. Wzorem innych  krajów europejskich już dziś powinniśmy zaplanować działania mające na celu oszczędzanie energii bo popyt zawsze kreuje ceny, a rząd na razie nie zachęca do takich działań - mówi Hennig-Kloska.

Izabela Leszczyna dodaje, że nieudolność rządu w walce z drożyzną to także brak środków z KPO, które są nam bardzo potrzebne. Sygnały, które płyną do przedsiębiorców nie uspokajają nastrojów, zwłaszcza zapowiadane nowe podatki nakładane na polskie firmy. W dodatku przedsiębiorcy widzą, ze prognozy prezesa NBP są nietrafione, a brak stabilności coraz większy, więc ich skłonność do inwestowania w Polsce maleje. W efekcie wartość złotego leci na łeb na szyję, podobnie jak wartość akcji na warszawskiej giełdzie -mówi posłanka w rozmowie z Super Biznesem.

Poseł Lewicy Maciej Gdula stwierdza w rozmowie z Super Biznesem, że rządowi ewidentnie brakuje długofalowego programu gospodarczego.

-Mam wrażenie, że rząd PiS walczy o popularność polityczną i zwycięstwo w wyrobach, a nie walczy z inflacją. Działania osłonowe dla wszystkich w tym dla najbogatszych i dla tych, którzy tylko odkurzyli stare piece, żeby wziąć pieniądze to nie  jest sposób na zbicie cen - ocenia Gdula. I dodaje, zwłaszcza że pieniądze te zjada drożyzna - stwierdza poseł Gdula i dodaje, że napływ środków z KPO na pewno korzystnie wpłynąłby na umocnienie złotego, nastroje przedsiębiorców jak również przyhamowałoby  inflację. Niestety Polska nie ma szans na wypłatę środków w najbliższym  czasie. Wygląda więc na to, że drożyzna zostanie z nami na dłużej - prognozuje poseł Lewicy w rozmowie z Super Biznesem.

Rząd przegrywa z inflacją

Zdaniem Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan, rząd jak nie rozumiał, tak nie rozumie, że kluczowa w powstrzymaniu takiej skali wzrostu cen jest pomoc przedsiębiorcom, którzy obecnie są zmuszani do przerzucania wyższych kosztów na konsumentów. Zamiast tego dowiadują się o przygotowywanym podatku od nadzwyczajnych zysków, który miałby objąć wszystkie duże firmy. 

Jak prognozuje Bartosz Sawicki analityk Cinkciarz.pl może przekroczyć 20 proc. Dla ścieżki inflacji konsumenckiej w 2023 r. kluczowy będzie kształt programów osłonowych rządu i czas ich utrzymywania. Można jednak ostrożnie szacować, że na koniec przyszłego roku dynamika cen wciąż osiągać będzie wartości dwucyfrowe - prognozuje analityk.

Piotr Soroczyński główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, w rozmowie z Super Biznesem, tonuje pesymistyczne nastroje. Jak mówi, scenariusz osiągnięcia przez roczny wskaźnik inflacji w najbliższych kilku miesiącach poziomu 20 proc. należy uznawać za możliwy, ale wciąż nie za wiodący. 

-Wynik września to nie tylko impuls ze strony energii i żywności (co pokazał GUS w danych wstępnych), ale również szeregu innych podwyżek (o których szczegółowsze dane poznamy w połowie miesiąca wraz z pełnym komunikatem o inflacji). Być może październik przyniesie tu jeszcze pewien wzrost, ale już raczej symboliczny. Listopad i grudzień powinny być miesiącami nieznacznego spadku rocznego wskaźnika inflacji (do 16,6 proc. w grudniu). Roczny wskaźnik wzrośnie lekko w styczniu i bardzo mocno w lutym (do nieco ponad 18 proc.). W lutym będzie to ze względu na wejście w echo operacji uruchamiania tarczy antyinflacyjnej - stwierdza Soroczyński w rozmowie z Super Biznesem. 

Drożyzna pozostanie z nami na lata

Zielonka z Lewiatana dodaje, że nic nie wskazuje na to, że najbliższe miesiące przyniosą jakąś ulgę i odwrócenie trendu. Popyt konsumpcyjny nie zmniejsza się w stopniu mogącym chociażby częściowo zastopować wzrosty cen. A rząd swoimi działaniami jeszcze bardziej go wspiera. Widać to po sierpniowych danych o sprzedaży detalicznej, która wybiła się dzięki szerokiemu uruchomieniu wakacji kredytowych. Polacy zamiast oszczędzać ruszyli do sklepów- stwierdza ekspert. 

-Przez wzrost cen energii inflacja jeszcze bardziej wystrzeli na początku 2023 roku. Niestety nawet gdy zacznie spadać, drożyzna z nami zostanie, bo przecież ceny nie spadną - prognozuje Leszczyna posłanka PO.

Soroczyński stwierdza, że na przestrzeni roku 2023 inflacja powinna stopniowo ustępować. W końcu roku to może być nawet okolica 5 proc-7 proc.

Surowce - energetyczne i pozostałe, żywność - nie maja już takiego potencjału do ponownego silnego wzrostu (wzrost być może tak ale nie taki jak ostatnio). Ponadto działać już będzie efekt gaśnięcia popytu konsumpcyjnego (portfele nie są z gumy). Natomiast poważnym problemem może stać się u nas zbicie inflacji trwale poniżej 5 proc. W tej chwili masowe staja się klauzule rewaloryzacyjne we wszelkich umowach (firm i osób prywatnych). A one cementować będą inflację na poziomie wyższym niż optymalny (zamiast na 2 proc. to na 5 proc) - prognozuje Soroczyński.

PiS nie radzi sobie z DROŻYZNĄ! Wściekli Polacy przeklinają rząd! |Komentery
Sonda
Czy obecna drożyzna wpłynęła na twoje życie?

Czy rząd panuje jeszcze nad drożyzną?

Jacek Rostowski widzi przyszłość w czarnych barwach. Włącz podcast i posłuchaj!

Listen to "Drożyzna wymknęła się spod kontroli - Jacek Rostowski [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze