Mniejsze rachunki za prąd tylko dla obywateli w gospodarstwach domowych
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas Międzynarodowego Kongresu w Krakowie, podkreślił, że Lewica także zabiegała o przyjęte zmiany. "Jeżeli nie wyobrazimy sobie, jakie to są konsekwencje społeczne, to tak naprawdę skazujemy obywatela na to, że będzie płacił większe rachunki. A rachunkami obywateli musi opiekować się państwo i rząd. To właśnie robimy" - powiedział.
"Chcemy, żeby obywatele nie płacili większych rachunków, dlatego wprowadzamy taką właśnie konkretną propozycję, że mają być zamrożone ceny energii, ale też zmiany dotyczące taryf" - dodał.
"Kierunek jest - moim zdaniem - bardzo dobry" - tak przyjęty przez rząd projekt ustawy mającej chronić gospodarstwa domowe przed wzrostem rachunków za energię elektryczną ocenił Gawkowski.
Samorządowcy chcieli tańszego prądu również dla lokalnych instytucji
Samorządowcy związani z PiS przekonywali, że samorządy, mali i średni przedsiębiorcy oraz instytucje wrażliwe, takie jak szkoły, domy kultury czy szpitale, powinny być objęte ustawą o mrożeniu cen prądu.
Rząd przyjął projekt ustawy mającej chronić gospodarstwa domowe przed wzrostem rachunków za energię elektryczną. Do końca września 2025 r. ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych pozostaną na poziomie 500 zł za MWh.
Zgodnie z projektem ustawy cena maksymalna ma obejmować wyłącznie odbiorców w gospodarstwach domowych. Z uwagi na względną stabilizację na polskich i światowych rynkach energii elektrycznej podmioty z sektora JST, użyteczności publicznej i MŚP znajdują się w bezpieczniejszej sytuacji w porównaniu z odbiorcami w gospodarstwach domowych, dlatego nie będą objęte proponowanym wsparciem - napisano w uzasadnieniu projektu. Ze wsparcia wyłączone zostaną te gospodarstwa domowe, które zdecydowały się na oferty sprzedawców z ceną dynamiczną energii, dostępne od lata 2024 r.