Dług w euro jest kilka razy tańszy niż w złotym
Gazeta zwraca uwagę, że banki z reguły pożyczają w euro tym firmom, które mają przychody w tej walucie, "jednak najwyraźniej nie wszystkie ortodoksyjnie tego przestrzegają". Głównym powodem ucieczki od złotowego długu jest rosnący WIBOR, od którego zależy jego oprocentowanie, ale przyczyn jest więcej - wyjaśnia dziennik.
- Zainteresowanie zarówno przewalutowaniem kredytów wziętych w złotych na euro, jak też nowymi kredytami w europejskiej walucie jest bardzo duże, nawet ogromne. Dotyczy wszystkich rodzajów kredytów: od inwestycyjnych po obrotowe - mówi gazecie Piotr Jabłoński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Bankowości Korporacyjnej w Banku BNP Paribas.
Kto zadłuża się w euro?
Według dziennika taką ofertą interesują się małe, średnie i duże firmy z wszystkich branż.
- "Kredyty chcą przewalutować przede wszystkim podmioty, których roczne przychody nie przekraczają kilkunastu milionów złotych" - wskazuje. Gazeta zwraca uwagę, że banki z reguły pożyczają w euro tym firmom, które mają przychody w tej walucie, "jednak najwyraźniej nie wszystkie ortodoksyjnie tego przestrzegają".
Jak wskazuje gazeta, na dłuższą metę największym zagrożeniem dla przedsiębiorców mogą być wahania kursów.
- "Za kilka lat może się okazać, że firmy zadłużone w euro znajdą się w podobnej sytuacji jak polscy frankowicze. Dlatego rekomendujemy, aby przed ewentualnym przewalutowaniem firma przeprowadziła symulację przychodów i wyników na kilka lat w przód, zarówno znaczne umocnienie, jak też znaczne osłabienie złotego wobec euro" - tłumaczy Michał Lewczuk, dyrektor w zespole ds. finansowania i restrukturyzacji PwC w Polsce.