Tak Gierek zadłużył Polskę
Okres rządów Edwarda Gierka przypadł na lata 1970-1980. Ludzie z sentymentem wspominają tamtą dekadę, patrzą na nią przez pryzmat owoców cytrusowych, które pojawiły się wówczas na półkach sklepowych, czy lepszego zaopatrzenia oraz szybkiego wzrostu płac. Dobrobyt na kredyt nie mógł trwać wiecznie – zagraniczni wierzyciele zaczęli domagać się zwrotu pożyczek. Równocześnie Związek Radziecki odmówił regulacji zobowiązań Polski. Pojawiły się kartki, puste półki i protesty robotników. Począwszy od 1976 nastąpił stopniowo upadek polityki wzrostu gospodarczego ekipy Edwarda Gierka, opartej w dużym stopniu na systemie pożyczek zagranicznych, które rosły w lawinowym tempie. W 1970 r. zadłużenie zagraniczne było minimalne, pod koniec 1971 wyniosło 1,2 mld, w 1975 osiągnęło już 8,4 mld dolarów amerykańskich, w 1977 – 14,9 mld, aby w 1979 przekroczyć kwotę 23,8 mld.
Gospodarka znajdowała się już na równi pochyłej prowadzącej do krachu. Dobiła ją zima 1978/1979 nazwana zimą stulecia. W związku z brakami energii gwałtownie spadła produkcja wielu zakładów. Rok 1979 był pierwszym rokiem w historii PRL, kiedy produkt narodowy był niższy od tego z roku poprzedniego. Załamanie gospodarki najbardziej odczuli zwykli obywatele stojący w tasiemcowych kolejkach przed sklepami. W 1980 r. mięsa i jego przetworów oraz czekolady i jej wyrobów jak szacowano wystarczało dla 75 proc. potrzebujących, margarynę mogło kupić 79 proc. zainteresowanych, ser – 80 proc. Edward Gierek usiłował jeszcze ratować swoją pozycję, zrzucając winę za krach na premiera Jaroszewicza. W lutym 1980 r. został on pozbawiony funkcji na rzecz Edwarda Babiucha.
Pozostawało już tylko dogadać się z bankami w sprawie 2,4 mld dolarów kapitału, który Polska musiała spłacić w 1981 r. Tutaj negocjacje znacznie się przedłużały. Ich przedmiotem była sprawa odroczenia spłaty nie tylko kapitału, ale i odsetek. Rozważane były możliwości podniesienia się Polski z zapaści gospodarczej, by ostatecznie spłacić odroczone długi. Polska deklarowała zapotrzebowanie na dodatkowe 4,5-6 mld dolarów, by podtrzymać niezbędny import i uniknąć całkowitego załamania gospodarki. Kwestią sporną pozostawało, jaką część tej kwoty mieliby dostarczyć wierzyciele zachodni, a jaką ZSRR.
Polecany artykuł:
W kwietniu 1981 r. 15 państw zrzeszonych w Klubie Paryskim zgodziło się odroczyć o 4 lata spłatę zapadającego w tamtym roku kapitału w wysokości 2,6 mld dolarów. Sowieci zgodzili się odroczyć do 1986 r. spłatę łącznie 4 mld dolarów, które miały termin zapadalności w następnych latach. Ostatecznie porozumienie udało się zawrzeć 5 grudnia 1981 r. Banki-wierzyciele zgodziły się odroczyć spłatę 2,4 mld dolarów kapitału zapadającego w 1981 r. o 4 lata i rozłożyć spłatę na 7 lat. Uzgodniono jednak, że umowa zostanie podpisana dopiero po zapłaceniu przez Polskę 500 mln dolarów zapadających w 1981 r. odsetek od długu wobec banków. Kraj praktycznie pozbawiony rezerw walutowych nie dysponował taką sumą. Dopiero w kwietniu 1982 r. udało się wpłacić ustaloną kwotę, dzięki pomocy Związku Radzieckiego. Wówczas rozpoczęto także negocjacje dotyczące odroczenia spłaty 6 mld dolarów długu zapadającego w 1982 r.
Uzgodniono jednak, że umowa zostanie podpisana dopiero po zapłaceniu przez Polskę 500 mln dolarów zapadających w 1981 r. odsetek od długu wobec banków. Kraj praktycznie pozbawiony rezerw walutowych nie dysponował taką sumą. Dopiero w kwietniu 1982 r. udało się wpłacić ustaloną kwotę, dzięki pomocy Związku Radzieckiego. Wówczas rozpoczęto także negocjacje dotyczące odroczenia spłaty 6 mld dolarów długu zapadającego w 1982 r.
W drugiej połowie lat 80. zaczynały się spłaty odroczonych wcześniej kredytów. Tymczasem kraj wciąż nie miał zdolności eksportowych, które pozwoliłyby wygenerować twardą walutę potrzebną do wyrwania się z pętli zadłużenia. Polska nie była już w stanie nawet spłacać odsetek od długu, więc i od nich banki zaczęły naliczać odsetki. W 1989 r. dług zagraniczny Polski w walutach wymienianych sięgał już 40,8 mld dolarów, co odpowiadało wartości pięcioletniego eksportu na Zachód. Dodatkowo Polska zmagała się z ogromnym brakiem żywności.
W listopadzie 1981 r. ZSRR zgodził się wysłać do Polski 30 tys. ton mięsa z państwowych rezerw, jednak to nie wystarczało. Polacy zadeklarowali wówczas, że potrzebna jest im pomoc materialna mająca zastąpić import z Zachodu. Chodziło o około 350 produktów o wartości około 1,5 mld dolarów, w tym 2 mln ton zboża, 25 tys. ton mięsa i 625 tys. ton żelaza. Ostatecznie wsparcie zostało zatwierdzone 13 grudnia 1981 r., w dniu rozpoczęcia w Polsce stanu wojennego, choć nie ma pewności, czy oba zdarzenia były wzajemnie uwarunkowane, czy nie.
W kwietniu 1991 r. udało się wynegocjować umorzenie połowy zadłużenia wobec państw Klubu Paryskiego, a w 1994 r. część zadłużenia zgodziły się umorzyć banki zrzeszone w Klubie Londyńskim. W ten sposób zakończyły się trwające kilkanaście lat negocjacje z wierzycielami. Po transformacji ustrojowej Polska dość szybko zbudowała zdolności eksportowe pozwalające jej na spłatę zaciągniętych jeszcze przez Edwarda Gierka długów.