Jaka jest narracja NBP?
Przekaz do Polaków wpisuje się w wypowiedzi Adama Glapińskiego prezesa NBP, podczas comiesięcznych konferencji prasowych, po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej. O ile pomiary inflacji CPI można tłumaczyć czynnikami zewnętrznymi, to już infację bazową, czyli tą, w której wyłącza się ceny żywności i energii ciężko wpisać w tą narrację.
Przypomnijmy, że wg. najnowszych danych inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 12,2 proc., licząc rok do roku. Wskaźnik CPI w analizowanym okresie wyniósł 14,7 proc.
Tymczasem w opinii szefa polskiego banku centralnego, inflacja bazowa jest wysoka -jak stwierdził - podczas majowej konferencji prasowej, ale sytuacja w naszym kraju nie jest zła.
– Szczególnie dotyczy to krajów naszego regionu i nie ma w tym nic dziwnego. Na tle innych krajów regionu nie jest zresztą w Polsce szczególnie wysoka. Na tle innych krajów jest w grupie tych niższych – powiedział. Dodał, że skończył się płaskowyż, zaczął się ruch w dół. W kwietniu inflacja obniżyła się do poziomu najniższego niemal od roku – powiedział szef NBP. Jak dodał,
„W większości krajów Europy Środkowowschodniej inflacja wynosi ok. 12 proc. a więc podobnie jak w Polsce. Sytuacja w naszym kraju nie jest cudownie lepsza niż w innych krajach, ale nie jest zła” – powiedział Adam Glapiński.
Podczas tej samej konferencji po majowym posiedzeniu RPP, prezes wyjaśniał, że "w Polsce używa się inflacji do walki politycznej, wmawiając społeczeństwu, że to wina NBP, rządu, Polaków, podczas gdy jej źródła płyną z agresji Rosji". - Jasne jest, że ten, kto używa takiej demagogii, chcąc nie chcąc, wspiera narrację Kremla - ocenił.
Według prognoz NBP w IV kwartale inflacja powinna spaść do poziomu pomiędzu 7, a 9 procent. Należy jednak pamiętać, że inflacja to nie spadek cen, a jedynie tempo wzrostu. Wyższe ceny po prostu już z nami zostaną. Będą tylko wolniej rosnąć.