Marlena Maląg o wpływie inflacji na 500 plus i 14. emerytury
Inflacja to niewątpliwie największy problem polskiej gospodarki i spore wyzwanie dla rządu, który musi dopiąć budżet. Szczególnie, że pojawiały się już postulaty, aby waloryzować świadczenia 500 plus. Z drugiej strony debaty politycznej pojawiły się apele, aby ratować państwo przed bankructwem i ze świadczeń socjalnych się wycofać, szczególnie że stymulują one inflację. Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marlena Maląg stwierdziła jednak, że świadczenia nie są zagrożone
- Wszystkie świadczenia społeczne, które są inwestycją w rodzinę, w rodzinę z małymi dziećmi, to przede wszystkim inwestycja w przyszłość. To nie jest koszt dla państwa - powiedziała szefowa resortu na debacie podczas Kongresu 590.
Marlena Maląg o znaczeniu świadczeń społecznych
Jak stwierdziła Marlena Maląg, obecna sytuacja gospodarcza jest trudna dla Polaków, ale rząd robi wszystko, żeby zapewnić "poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa". Jako główne zagrożenie wskazała wojnę na Ukrainie oraz inflację.
- Grupy najuboższej to jednak dotyka. To zmusza rząd do wprowadzenia pakietów antyinflacyjnych, ale też do podjęcia trudnej decyzji o wypłacie 14. emerytury i to o wypłacie jej wcześniej, niż planowano - stwierdziła Maląg.
Marlena Maląg podkreślała również o innych metodach wzmacniania instytucji rodziny. Oprócz świadczeń społecznych apelowała o wsparcie w pracy, np. w postaci jej elastycznych form, czy poprzez wprowadzenie urlopu ojcowskiego.