Jacek Sasin o cenach paliw. "Państwo zrobiło co mogło"
Ceny paliw ostatnio sięgają kolejnych szczytów, przekraczając granicę 7 zł/litr. Niedawno Jacek Sasin stwierdził, że "Polska ma najtańsze paliwa w Europie". Wytknięto mu to podczas wywiadu z Interią, przytaczając przykład Turcji i Węgier. Wicepremier odpowiedział, że Turcja nie jest w Europie, a Węgry nie mają cel zależnych od wolnego rynku, a centralnego regulatora, co w Polsce jest niedopuszczalne.
- Na szczęście od z górą 30 lat w Polsce nie mamy już gospodarki centralnie sterowanej. Rynek jest lepszym regulatorem i to rozwiązanie lepsze od gospodarki centralnie sterowanej. [...] Pomijając te dwa przypadki, o których pan wspomniał, wszędzie paliwo jest droższe i to znacząco, niekiedy litr benzyny kosztuje ponad 11 zł, a w Polsce nieco ponad 7. To znacząca różnica - powiedział Sasin dla Interii.
Jacek Sasin przytoczył ceny paliw w Niemczech, które w przeliczeniu na PLN to ok. 9,73 zł za litr benzyny, a także w Norwegii i Danii, gdzie wynosi ponad 11 zł. Podkreślił również, że to problem i Polacy zarabiają relatywnie mniej do obywateli Europy Zachodniej i dlatego rząd wprowadził tarczę antyinflacyjną. Na pytanie o wyższe zarobki zachodniego sąsiada stwierdził "Proszę jednak dać nam trochę czasu a i do tego doprowadzimy".
- Nie możemy jednak kupić surowców energetycznych taniej niż Berlin czy Paryż. Absolutnie do minimum ścięliśmy podatki pośrednie, akcyzę, czyli to, co państwo może zrobić. Niżej już nie zejdziemy. Dlatego nie mówimy Polakom: "cieszcie się, bo macie dwa złote taniej", tylko "państwo zrobiło, co mogło". Na resztę nie mamy niestety wpływu - stwierdził wicepremier.
Jacek Sasin o przejęciu części Lotosu przez MOL
W ramach fuzji Orlenu i Lotosu, sprzedano 400 stacji i część rafinerii tej drugiej spółki w ręce węgierskiego koncernu MOL. Warto przypomnieć, że Węgry i Orban prowadzą prokremlowską politykę, mimo członkostwa w Unii Europejskiej i względnej jedności wspólnoty w sprawie wojny na Ukrainie.
Jacek Sasin w rozmowie z Interią przyznał, że to sprzedaż udziałów mniejszościowych, oraz wymiana aktywów, bo w zamian Orlen kupił stacje na Węgrzech i Słowacji, co pozwala polskiemu koncernowi eksplorować nowe rynki. Stwierdził również, że sprzedaż została wymuszona przez Komisję Europejską, która chciała sprzedaży części aktywów, aby zgodzić się na fuzję Orlenu i Lotosu.
Jak również przyznał wicepremier, nie ma powodów do obaw, że stacje MOL w Polsce będą miały niższe ceny dzięki rosyjskim paliwom. Wyłączność na dostawę paliw na polskie stacje węgierskiego koncernu będzie miał Orlen, ponadto 400 stacji to jego zdaniem "znikoma część rynku". Podkreślił, że również polskie koncerny korzystają z "ropy Putina", ale liczy na to, że w UE pojawi się embargo na paliwo z Rosji, o co zresztą rząd PiS zabiega.