Jarosław Kaczyński

i

Autor: Jacek Dominski/Reporter Jarosław Kaczyński

Kaczyński potwierdził! Na 20-procentowe podwyżki wynagrodzeń nie ma co liczyć

2022-06-14 11:51

Inflacja 2022 jest rozpędzona. Kiedy wyhamuje? Tego żaden odpowiedzialny ekonomista nie jest w stanie przewidzieć. Tymczasem Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Sochaczewie zapowiedział, że rząd nie podniesie pracownikom budżetówki wynagrodzeń o 20 proc. A tego właśnie domagają pracownicy i związkowcy. Rząd może zaproponować waloryzację płac na poziomie 8-12 proc. – dowiedział się nieoficjalnie money.pl. PiS uważa, że inflacja w przyszłym roku spadnie, a wtedy wysokich podwyżek cofnąć się już nie da.

Podwyżek pensji o 20 proc. nie będzie. Kaczyński ma swoją teorię

Inflacja 2022 jest rekordowo wysoka. Już inflacja zbliża się do 15 proc., a do końca roku może dojść do 20 proc. Później ma powoli spadać. Takie są prognozy ekonomistów. A jak będzie na 100 proc.? Tego nikt odpowiedzialny nie jest w stanie przewidzieć. Ale lepiej przygotować się na czarne scenariusze. Tymczasem w czasie ubiegłotygodniowej wizyty w Sochaczewie wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński, stwierdził m.in., że pomysł podniesienia płac w budżetówce o 20 proc. wyszedł od Donalda Tuska, i że realizacja takiego żądania zniszczyłaby finanse publiczne. – Tej choroby (tzn. wysokiej inflacji – przyp. red.) nie można leczyć podwyżkami, bo choroba się nasili – przekonywał lokalnych działaczy PiS. Zdaniem rządu tak wysoka inflacja jest chwilowa, a podniesienie płacy chwilowe być nie może, tylko po prostu pozostaje.

Jak podaje money.pl rząd najprawdopodobniej wyjdzie z ofertą kompromisu, czyli waloryzacji płac na poziomie 8 do 12 proc. – najwyżej będzie to 14 proc. (ale razem już z 4,4 proc., które budżetówka już dostała). Co na to związkowcy?

Przepisy dotyczące podwyżek płac w sejmowej "zamrażarce"

12 maja posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli w Sejmie projekt ustawy o Specjalnym Funduszu Wynagrodzeń. Zakłada on stworzenie specjalnej rezerwy celowej, z której byłyby wypłacane 20-proc. podwyżki inflacyjne dla pracowników urzędów centralnych (z pominięciem sędziów, prokuratorów i wysokiej rangi urzędników państwowych) oraz samorządowych. Budżet tego funduszu miałby wynosić co najmniej 5 mld zł, a pieniądze zasilające go miałyby pochodzić z nadwyżki budżetowej – tj. głównie z VAT-u oraz podatku inflacyjnego.

Jeśli i to by nie pokryło wszystkich wydatków płacowych, których nie uwzględniono w tegorocznym budżecie państwa, minister finansów, który zarządzałby funduszem, mógłby zaciągnąć nieoprocentowaną pożyczkę od państwa. Projekt ustawy jeszcze nie otrzymał numeru sejmowego druku. Zatem nie wiadomo, kiedy posłowie mogliby się nim zająć.

Pieniądze to nie wszystko. Hanna Gronkiewicz-Waltz
Sonda
Czy wynagrodzenia powinny być jawne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze