Ryszard Krauze, biznesmen z Gdyni, był dawniej jednym z najbogatszych polskich przedsiębiorców, który przez lata nie schodził z czołówek rankingów najbardziej majętnych osób w naszym kraju. Krauze był także zdobywcą wielu nagród ekonomicznych, a także społecznych za pomoc osobom niepełnosprawnym i finansowanie przedsięwzięć kulturalno-oświatowych. Czym się zajmował? Dziedziny jego działalności to poszukiwanie ropy, produkcja insuliny, deweloperka, przejęcia firm, odzyskiwanie nieruchomości, operacje finansowe.
Jego najbardziej rozpoznawalnym biznesem była jednak gigantyczna spółka informatyczna Prokom, która zarabiała głównie dzięki intratnym rządowym kontraktom na informatyzację publicznej administracji. Firma tworzyła systemy m.in. dla ZUS-u, NIK-u, Poczty Polskiej i KGHM-u. Czemu piszemy w czasie przeszłym? Otóż w ubiegłym roku poinformowano, że właściciel legendarnego Prokomu, zmaga się z długiem rzędu 7,6 mln euro (32,5 mln zł).
ZOBACZ TEŻ: Roman Giertych zatrzymany przez CBA. Ile zarabiał znany prawnik?
Wielkie imperium Ryszarda Krauze zaczęło się sypać tuż po tym, jak odcięto go od rządowych kontraktów. Następnie zasłynął z inwestycji w Kazachstanie, gdzie prowadził działalność wydobywczą ropy naftowej. Ten projekt zadecydował o biznesowym upadku Krauzego. Uparcie dążąc do wydobycia ropy, zaczął trwonić cały swój majątek i zaciągać gigantyczne pożyczki. Jednak obiecywanych złóż ciągle nie było, a na światowych rynkach nadszedł krach. Zaufanie inwestorów stanęło pod znakiem zapytania, więc wartość papierów zaczęła błyskawicznie spadać, a komornicy zaczęli upłynniać majątek biznesmena, który nie nadążał ze spłatą zobowiązań.
SPRAWDŹ TAKŻE: Szukasz pracy? W tej branży zarabiają 15. tys. zł i są odborni na koronawirusa i bezrobocie