Fundusz Kościelny zostaje w budżecie!
Nowy minister finansów Andrzej Domański powiedział w rozmowie z TVN24, że likwidacji Funduszu Kościelnego nie ma w umowie koalicyjnej i jako rząd "nie mogą go ot tak skreślić". Dodał również, że wzrosną wydatki na Fundusz Kościelny w związku z z tym, że jego wysokość zależy od płacy minimalnej, która wzrasta w 2024 roku.
Z racji na uwarunkowanie Funduszu Kościelnego płacą minimalną, co kilka lat bije kolejne rekordy. W 2015 roku kosztował 128 mln zł z budżetu państwa, a od 2022 roku przekroczony został próg 200 mln zł.
Kto z koalicjantów zablokował likwidację Funduszu Kościelnego?
W sieci pojawiły się komentarze, że blokować likwidację Funduszu Kościelnego miałaby Trzecia Droga. Tymczasem Ryszard Petru z Polski 2050 stwierdził, że "są za likwidacją funduszu kościelnego". Również lider partii Szymon Hołownia mówił wcześniej o likwidacji funduszu kościelnego. Z kolei Marek Sawicki z PSL powiedział, że "trzeba znaleźć inną formę finansowania" kościoła.
- Rozmawialiśmy już o nim w latach 2010-2015. Nie mam wątpliwości, że obecna formuła Funduszu Kościelnego jako sposobu na zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone w czasach komunizmu, wygasa. Trzeba znaleźć inną formę, która w wielu państwach europejskich jest stosowana. Czas, by znalazła się w Polsce. Ale to trzeba wypracować - mówił Sawicki dla money.pl.
Lewica nie zamierza odpuścić kwestii Funduszu Kościelnego. W rozmowie z money.pl rzecznik Klubu Parlamentarnego Lewicy Marek Kacprzak stwierdził, że prace nad budżetem trwały dwa dni i priorytetem rządu było zapewnienie środków na świadczenia socjalne. Dodał, że Lewica "nie odpuści, ale też nie składali obietnicy, że zrobią to w 24 godziny" i na pewno będą się toczyły dalsze rozmowy nad nowelizacją.
Czyli z wypowiedzi polityków nowego rządu wynika, że brak likwidacji Funduszu Kościelnego wynika z braku czasu. Więc czas pokaże, czy obietnica zostanie faktycznie spełniona.