Ile traci złoty?
W środę ok. godz. 8 złoty osłabiał się wobec euro o 0,36 proc., które było wyceniane na 4,63 zł, wobec dolara o 0,28 proc., do 4,22 zł, a o 0,25 proc. w stosunku do franka szwajcarskiego, kosztującego 4,70 zł.
We wtorek ok. godz. 17.15 euro kosztowało 4,62 zł, dolar blisko 4,22 zł, a frank szwajcarski 4,70 zł.
Złoty odporny na rynkowe zawirowania
Złoty pozostaje dosyć odporny na ostatnie zawirowania rynkowe i pozostaje blisko poziomów, przy którym był notowany w czerwcu, przynajmniej względem euro. Wydaje się, że z perspektywy długoterminowej złoty może korzystać na kontynuacji spadku cen energii, które obecnie obserwujemy. Ropa naftowa spada, ale z drugiej strony obserwujemy dalsze wzrosty cen paliw na stacjach. Czy złoty może skorzystać w takiej sytuacji?
Inflacja nie odpuszcza nie tylko w Polsce, ale również w innych ważnych gospodarkach na świecie. W tym tygodniu poznaliśmy kolejny wzrost inflacji bazowej w Polsce do nowego maksimum. Wczoraj poznaliśmy też inflację w Kanadzie, która zaskoczyła sporym miesięcznym wzrostem bazowym. Z kolei dzisiaj inflacja w Wielkiej Brytanii za marzec pokazała utrzymanie się powyżej 10%, co uzasadnia potrzebę kolejnej podwyżki Banku Anglii. Przy tym wszystkim złoty pozostaje jednak mocny, choć wciąż część rynku ma nadzieje na obniżki stóp procentowych w Polsce czy w Stanach Zjednoczonych w tym roku. Zdaniem Bank of America, obniżki stóp procentowych w Polsce nie powinny mieć miejsca. Jak dalej będzie z inflacją w Polsce i czy będzie wywierała pozytywny wpływ dla polskiego złotego?
Okazuje się, że w kwietniu zeszłego roku ceny paliw w Polsce były niższe niż obecnie! Może to mieć bardzo ważny wpływ dla inflacji, która teoretycznie może zaskoczyć wyższym odczytem za kwiecień, choć oczywiście wiele innych kategorii cenowych zaliczyło spadki.
Największe spadki inflacji powinniśmy notować za okres maj-sierpień, kiedy ceny paliw były zdecydowanie wyższe. Z drugiej strony od października zeszłego roku ceny w zasadzie są stabilne. Od początku tego roku ceny benzyny 95 według danych z Komisji Europejskiej wzrosły o zaledwie 4-5%. To jednak pokazuje, że inflacja wcale nie musi zaliczyć tak dynamicznego spadku jak oczekuje tego Narodowy Bank Polski, a dodatkowo wyższe ceny energii wciąż są przekazywane na inne produkty.
Złoty teoretycznie powinien korzystać na fali tańszej ropy
Obecnie za baryłkę Brent płacimy 354 zł i jest to o prawie 15% taniej niż w zeszłym roku, kiedy płaciliśmy nawet 415 zł za baryłkę. Jest to pewnego rodzaju paradoks, gdyż ceny paliw były z kolei mniejsze w zeszłym roku. Oczywiście warto pamiętać, że w zeszłym roku mieliśmy też niższy VAT na paliwo, choć zawirowania cenowe na rynku ropy i rynku paliw nieco zamgliły wpływ niższego podatku na ostateczne ceny. Niemniej jeśli ostatecznie zauważymy wpływ niższej ceny ropy na niższe ceny paliw, złoty powinien w dalszym ciągu korzystać na tej fali.
Z drugiej strony dolar amerykański wydaje się nadmiernie wyprzedany i może zyskać tuż przed kolejną decyzją Fed o wysokości stóp procentowych, która będzie miała miejsce 3 maja.
Po godzinie 10:00 za dolara płacimy 4,22 zł, za euro 4,62 zł, za funta 5,25 zł, za franka 4,69 zł.
Źródło:XTB