Promocja na paliwa ostatnią szansą na tanie tankowanie? Po majówce może być drożej
Majówkową promocję na paliwo ogłosił Orlen, ale także Circle K, Moya, AMIC, BP i Mol. Obniżki wahają się na poziomie 15-40 groszy, w zależności od stacji i warunków promocji. Niskie ceny nie utrzymają się jednak długo i to nie tylko ze względu na promocję, ale z powodu spodziewanych wyższych cen paliw. A te rosną już od jakiegoś czasu.
- Orlen proponuje promocję na paliwa na poziomie 30 gr na litrze dla posiadaczy aplikacji. Obniżka ta jest jeszcze większa, jeśli posiadamy kartę Dużej Rodziny. Warto jednak pamiętać, że jest to promocja chwilowa i ceny powrócą do normalnych poziomów po 5 maja. Średnia cena benzyny 95 przekroczyła poziom 6,70 w mijającym miesiącu, pierwszy raz od kwietnia 2023 roku. Ceny ropy są również podobne do poziomów z zeszłego roku, kiedy to OPEC+ w końcówce marca zdecydował się na dodatkowe dobrowolne cięcia produkcji - pisze Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB
Powyżej 7 zł/litr to realny scenariusz po majówce
Same ceny paliw są jednak relatywnie, wysokie ekspert zauważa, że często tankujemy 6,90 zł/litr mimo tego, że ceny ropy są odległe od poziomów sprzed roku, czy 2022 roku. Jako przyczynę wzrostu cen wskazuje wysoki popyt na paliwa w Europie, który wciąż wzrasta.
- Powodem wzrostu cen jest utrzymujący się wysoki popyt na paliwa, w szczególności w Europie. Tzw. “crack-spread”, który może być wskaźnikiem dla popytu w Europie, utrzymuje się trendzie wzrostowym od października zeszłego roku i pozostaje na poziomach podobnych, kiedy to rok temu za litr baryłki ropy Brent płaciliśmy 90-95 USD. Odwrotna sytuacja ma miejsce w USA, gdzie crack-spread, czyli wyznacznik dla popytu notuje w ostatnim czasie spadki - wyjaśnia Stajniak.
Nic nie zapowiada spadku popytu, a ze względu na okres letni może nawet odbić w górę. Jednocześnie moce rafineryjne w Europie są ograniczone, więc skutkiem tej sytuacji może być powrót cen paliw do poziomu powyżej 7 zł/litr.
- Niemniej nawet z promocją na tankowanie, która nie obowiązuje na wszystkich stacjach, będzie drożej niż w zeszłym roku, co z kolei podnosi kwestie związaną z możliwym odbiciem inflacji, co z kolei nie jest dobrą informacją dla tych, którzy oczekują obniżek stóp procentowych w tym roku - wyjaśnia Stajniak.
Polecany artykuł: