Chaos na lotniskach. Pasażerowie nie stosują się do przepisów
Jak stwierdził szef lotniska Heathrow John Holland-Kaye w radiu Leading Britain’s Conversation, długie kolejki na lotniskach to po części winna samych pasażerów. W obawie przed możliwym zaginięciem bagażu rejestrowanego pakują oni znacznie więcej przedmiotów do bagaży podręcznych.
Władze lotniska Heathrow dostrzegają problem i widzą jak poważna jest sytuacja. Podają, że aż w 60 proc. kontrolowanych bagażach ochrona znajduje m.in. butelki wody, kosmetyki typu szampon, a nawet płynne kosmetyki do makijażu, które mają większą pojemność niż 100 ml. Takie sytuacji prowadzą do dodatkowej, dogłębnej kontroli, kiedy to pasażer musi przepakować swoje rzeczy lub je zostawić/wyrzucić. Na taką kontrolę trzeba przeznaczyć ok. 2 minut na pasażera.
Lotniska chcą usprawnić odprawy pasażerów
Lotniska wpadły na pomysł, w jaki sposób można rozwiązać problem przyspieszenia procesu odpraw, które i tak zajmują sporo czasu. Zniesienie limitu płynów w bagażu podręcznym miałoby zapobiec dodatkowym i wnikliwym kontrolom. Niektóre z lotnisk nawet zakupiły już specjalne skanery 3D, dzięki którym szybko przejrzą zawartość toreb/plecaków. Dodatkowo tym sposobem nie będzie konieczności przechowywania płynów w 100 ml buteleczkach. Na razie takie skanery są w posiadaniu irlandzkiego lotniska Shannon oraz lotniska Haneda w Tokio.
Czy lotniska w Polsce zniosą limity przewożonych płynów?
Pomysł chodź ułatwiłby wiele pasażerom i pracownikom lotniska, to jednak dla Polski może być dość trudny do zrealizowania. Problem tkwi w finansach, a jeden skaner 3D może kosztować nawet 2 mln funtów. Biorąc pod uwagę obecny kryzys, polskie lotniska nieprędko zniosą limity dot. przewożonych płynów.