Hubert Biskupski: Czy naprawdę Polakom żyje się lepiej w czasach szalejącej inflacji i kryzysu energetycznego?
Marlena Maląg, minister rodziny: Musimy skupić się na sytuacji „tu i teraz”, która jest związana z wysoką inflacją spowodowaną czynnikami zewnętrznymi, czyli toczącą się wojną na Ukrainie i koniecznymi sankcjami nałożonymi na Rosję. Aby odpowiedzieć na te pytanie, musielibyśmy spojrzeć historycznie, a więc na to, co zostało zrobione i co dalej jest realizowane przez rząd PiS. Przede wszystkim ważne jest, aby Polakom rzeczywiście żyło się lepiej. Kryją się za tym wszystkie świadczenia społeczne, które zostały wprowadzone: od świadczenia Rodzina 500 Plus, Dobry Start, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, dofinansowanie do opieki żłobkowej. One zmieniają realnie sytuację polskich rodzin. Nie zapominamy o seniorach, którzy mają wsparcie w postaci godnej waloryzacji rent i emerytur, 13. emerytury wpisanej na stałe w kalendarz świadczeń emeryckich i świadczenia jednorazowego w postaci tzw. 14. emerytury. O tym, że Polakom żyje się lepiej, świadczą dane, które zderzają m.in., wysokość minimalnego i przeciętnego wynagrodzenia oraz minimalnej emerytury z lat 2022 i 2015.
Ale mamy bardzo wysoką inflację.
Marlena Maląg: Tak, to prawda. Ale rząd nie pozostawia Polaków samych sobie. Patrząc od początku roku, została wdrożona Tarcza Antyinflacyjna, która wiąże i z dodatkami osłonowymi, które Polakom są wypłacane, i z obniżeniem stawek VAT na paliwa i żywność. Przypomnę, że liberalni eksperci podkreślali, że tak naprawdę te stawki VAT należałoby podnieść do maksymalnych poziomów, na jakie Unia Europejska pozwala. Teraz w tym bardzo trudnym czasie, kiedy mierzymy się z kryzysem energetycznym, kiedy to może brakować węgla, oferujemy dodatek na zakup węgla, procedowana jest ustawa o dodatkach także na inne źródła energii grzewczej. To jest realne wsparcie, które dedykujemy Polakom, by w tym trudnym czasie im pomóc.
Inflacja nie tylko drenuje nasze kieszenie, ale wpływa też na wysokość waloryzacji. Jaką inflację średnioroczną rząd szacuje już na koniec tego roku i co za tym idzie, jaki może być przyszłoroczny wskaźnik waloryzacyjny?
Marlena Maląg: Jaki będzie wskaźnik waloryzacyjny w 2023 roku, tak naprawdę będziemy wiedzieć w lutym przyszłego roku. Patrząc na wskaźniki, które brane są pod uwagę do waloryzacji rent i emerytur, to spodziewamy się waloryzacji dwucyfrowej. Przyjmujemy w założeniach do budżetu, że będzie to 14 proc. Jeżeli okazałoby się, że będzie więcej, to nie ma żadnego niepokoju. Na pewno waloryzacja będzie taka, jaką wskażą wskaźniki na koniec lutego 2023 roku.
Rośnie inflacja, ale rosną też płace. Czy wskaźnik 20 proc. wzrostu płac zostanie utrzymany tak jak rząd chce, czy zostanie podniesiony, tak jak tego chce strona społeczna?
Marlena Maląg: Planujemy zachować na poziomie 20 proc. wskaźnik wzrostu wynagrodzeń, który to jest niezbędny do waloryzacji rent i emerytur. Pracujemy nad wariantami, które chcielibyśmy zarekomendować do waloryzacji rent i emerytur na przyszły rok. Kiedy to te warianty będą już przedyskutowane, to wówczas je zaprezentujemy.
Czy w tych wariantach znajduje się też dwukrotna waloryzacja w ciągu roku?
Marlena Maląg: Nie planujemy dwukrotnej waloryzacji w ciągu roku. Wprowadziliśmy dodatkowe świadczenia takie jak 13. emerytura na stałe wpisana w portfel emerycki i świadczenie jednorazowe, czyli 14. emerytura. Ta jednorazowość 14. emerytury daje nam taką możliwość, by analizując sytuację społeczno-gospodarczą w kraju, podjąć odpowiedzialną decyzję i zaoferować wsparcie adekwatne do potrzeb. I tym sposobem w zeszłym roku 14. emeryturę wypłacaliśmy w czwartym kwartale, w tym roku już jesteśmy w trakcie wypłat, bo nasze szacunki wskazywały na bardzo wysoki poziom inflacji na koniec sierpnia i we wrześniu. O ewentualnych wypłatach w kolejnym roku będziemy decydować na początku przyszłego roku. Przede wszystkim zależy nam na tym, by grupy potrzebujące wsparcia, w tym nasi seniorzy, w ramach solidarności międzypokoleniowej, to wsparcie od polskiego rządu otrzymały. Nie są oni pozostawiani sami sobie, w przeciwieństwie do gospodarek liberalnych.
Jest już 13. i 14. emerytura. To może i 15. emerytura, o której wspomniał m.in. sam pan prezydent?
Marlena Maląg: Pan prezydent wspomniał o 15. emeryturze. Od 2015 roku staramy się wprowadzać takie rozwiązania dla seniorów, by pomóc Polakom. W czasie wysokiej inflacji i kryzysu energetycznego pozostańmy na etapie „tu i teraz”. Przede wszystkim staramy się racjonalnie zarządzać budżetem.
Co musiałoby się wydarzyć, żeby rząd zdecydował się na wypłatę 15. emerytury?
Marlena Maląg: Bardzo ważne jest to, by wsparcie dla poszczególnych grup było adekwatne do potrzeb. Zawsze analizujemy sytuację i nie pozostawiamy Polaków samych sobie,
500 plus, flagowy program PiS, w ciągu 6 lat stracił na wartości i w tej chwili wart jest 370 zł. Czy to nie jest ten moment, by zastanowić się nad waloryzacją tej kwoty, a być może nad zmianą formuły tego świadczenia?
Marlena Maląg: Przede wszystkim musimy spojrzeć na politykę prorodzinną dedykowaną dla rodzin z małymi dziećmi. Rozpoczęliśmy od sztandarowego programu Rodzina 500 Plus, który ewaluował. Przypomnijmy sobie, że początkowo było kryterium dochodowe na pierwsze dziecko, a a następnie świadczenie stało się powszechne. Ponad 200 mld zł trafiło już do polskich rodzin z tego tytułu. Wprowadzaliśmy po kolei inne programy takie jak m.in. Dobry Start, czyli pieniądze na wyprawkę szkolną. W tym roku wprowadziliśmy dwa nowe świadczenia wspierające rodziny, ponieważ była taka potrzeba. To Rodzinny Kapitał Opiekuńczy i dofinansowanie do opieki żłobkowej. Jeśli w tym roku rodzi się w rodzinie dziecko, to z programów Rodzina 500 Plus i Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, może ono do 18. roku życia liczyć na wsparcie państwa rzędu 120 tys. zł. W roku 2015 takiego wsparcia nie było.
Podcasty
Playlisty tematyczne
