Morawiecki reaguje na skandaliczne wydatki rządu. Zmniejszenie liczby wiceministrów i koniec z premiami

- Uważam, że sprawne i efektywne państwo działa w oparciu o sprawne kadry, a nie rozbudowaną biurokrację. I zaczynamy od siebie. Obecnie mamy 126 osoby na stanowiskach w ministerstwach. Chcemy zmniejszyć tę liczbę nawet o 25 proc. - zapowiedział na konferencji prasowej "Sprawne państwo" premier Mateusz Morawiecki.

Zobacz koniecznie: Macierewicz tłumaczy się z 15 mln zł wydanych ze służbowych kart przez MON

To nie tylko efekt zapowiadanej redukcji etatów wiceministrów w rządzie Zjednoczonej Prawicy, które biją rekordy rozbudowanej administracji. Inicjatywa premiera związana jest też z potężnymi nagrodami, które poprzedniemu rządowi - w tym także sobie, przyznała premier Beata Szydło (62 tys. zł). Rekordzistą okazał się ówczesny szef MSW Mariusz Błaszczak, który zainkasował 82 tys. zł. Dodatkowo "Super Express" ustalił, że Ministerstwo Obrony Narodowej w 1,5 roku wydało ponad 15 mln ze służbowych kart płatniczych.

Sprawdź też: Jarosław Gowin żali się na zarobki. Czy faktycznie ma powody do narzekań? [OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE]

Szef rządu zadeklarował, że chce zlikwidować nagrody i premie. - Kiedy ja będę premierem, nie będzie nagród i premii - zaznaczył Morawiecki. - Minister to sługa państwa. Chcemy, by ta misja była tak przez ministrów rozumiana - wyjaśnił.

Morawiecki zarządził też audyt w resortach związany z używaniem kart kredytowych. - W niektórych przypadkach może się okazać, że np. dla ambasad dla potwierdzenia gwarancji noclegów będą potrzebne karty kredytowe. W innych resortach będą dostępne tylko karty debetowe lub pre-paidowe - dodał. Zdaniem premiera zapowiadane zmiany mają przynieść łącznie ok. 20 mln zł oszczędności.