Odmrożenie cen może wywołać wzrost cen o 100 procent
We wtorek w Sejmie zebrał się Zespół Pracy dla Polski, który zajmował się kwestią cen energii oraz zerowego VAT na żywność. Przewodniczący zespołu, wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki zwracał uwagę, że "ceny energii to matka wszystkich cen", bo jak tłumaczył, ceny energii są bardzo ważną częścią struktury kosztów.
Morawiecki przypomniał genezę wprowadzania przez jego rząd tarcz antyinflacyjnych, które miały chronić Polaków przed wzrostem cen. Jak mówił, dzięki nim większość gospodarstw domowych nie odczuło gwałtownych cen energii i ceny energii pozostają bez zmian od 2022 r.
Zwrócił też uwagę, że obecna koalicja rządowa przedłużyła zamrożenia cen energii do końca czerwca. Morawiecki wskazywał jednocześnie na opinie polityków koalicji rządzącej, że regulacje dotyczące cen energii, to coraz większe obciążenie budżetowe oraz że należy płynnie przejść do uwolnienia cen.
"My proponujemy, by przedłużyć to na kolejne pół roku lub na kolejny rok, od 1 lipca 2024 roku do 1 lipca 2025 roku" – oświadczył.
Podkreślał, odmrożenie cen energii może spowodować wzrost cen sięgający nawet 100 proc. "Bardzo głośno apelujemy stąd, z Sejmu RP, z Zespołu Pracy dla Polski, aby rządzący przygotowali odpowiednią ścieżkę amortyzującą jakiekolwiek szoki cenowe, w tym przypadku kosztowe dla przedsiębiorców, a w szczególności dla MŚP" – wzywał.
Polityk przekazał, że według obliczeń Zespołu "średnia cena, która może wynosić 1,64 zł za kWh, to cena wyższa o około 65 procent". "To oznacza, że dla przeciętnej pary seniorów średniomiesięczny wzrost kosztów, który może nastąpić, będzie wynosił 77 zł" – wskazał. "Dla rodziny z dwójką dzieci, to będzie już ponad 108 zł" – mówił.
Zdaniem Morawieckiego, jeśli rodzina korzysta z pompy ciepła, to wzrost roczny może wynieść nawet 3 tys. zł.
"Dla wszystkich rolników ważna informacja - przeciętne gospodarstwo rolne może zapłacić ponad 2 tys. zł rocznie więcej za energie elektryczną, jeśli rządzący nie posłuchają naszego wezwania" – oświadczył polityk PiS.
Inflacja wzrośnie o 2 procent
Morawiecki przywoływał też analizy ekonomistów z mBanku, z który wynika, że jeśli 1 lipca br. zakończy się obowiązywanie tarcz na energię elektryczną bez mechanizmów amortyzujących, to inflacja może zostać podbita o 2 pkt proc.
"Podobnie NBP wskazuje na możliwe odbicie inflacji, jeżeli nie będzie kontynuowana metoda zamrożenia cen energii elektrycznej oraz jeśli nie będzie kontynuowany VAT na żywność na poziomie zero procent" – dodał Morawiecki. "Proponujemy w związku z tym, aby przedłużyć obowiązywanie zerowego VAT co najmniej do końca tego roku" – wskazał.
Były premier przekazał, że Zespół proponuje natychmiastowe rozpoczęcie przygotowań do przedłużenia tarczy energetycznej dla polskich rodzin. "Również z naszej strony zaproponujemy poselski projekt przedłużenia działania tych tarcz" – zapowiedział.
"Wnioskujemy również o natychmiastowe ogłoszenie kolejnych edycji programów, które są bardzo ważne z punktu widzenia jakości środowiska naturalnego, czystego powietrza, czy taniego prądu" – dodał. Zaznaczył, że takie programy działały za rządów PiS. "+Tani prąd+, +Czyste powietrze+, +Moje ciepło+, to wszystko powinno być kontynuowane" – podkreślił.
Jak mówił Morawiecki, do rządzenia można podejść na dwa sposoby.
"Albo potraktować rządzenie państwem jako administrowanie i nie za wiele robić albo zgoła nic nie robić (…), ale można też wziąć rzeczywistą odpowiedzialność za rządzenie na swoje barki i proponować rozwiązania, które mają amortyzować wysokie koszty energii, które mają doprowadzić do złagodzenia skutków tego kryzysu energetycznego wywołanego wojną na Ukrainie i napięciami na Bliskim Wschodzie" – stwierdził polityk.
"Aktywna rola państwa jest ważna, bo inaczej może nastąpić szok, w wyniku którego wszyscy Polacy odczują w swoich portfelach bardzo poważną zmianę. Nie pozwólmy na to, żeby doktryna tarcz została zastąpiona przez doktrynę szoku" – podsumował Morawiecki.