Po opublikowaniu oświadczenia majątkowego prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego zawrzało – jedni pytali się skąd w jego przypadku tak duża emerytura (ponad 77 tys. w ciągu roku, czyli prawie 6,5 tys. miesięcznie), a inni bronili lidera Prawa i Sprawiedliwości tłumacząc, że w pełni na nią zasłużył.
Gdy jednak prześwietliliśmy zasiadających w Sejmie posłów i posłanki, które też pobierają emeryturę, to okazuje się, że świadczenia wypłacane prezesowi PiS nie są tak duże. Rekordziści pobierają z ZUS nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie.
Majątki wielu z nich warte są miliony złotych, a gdy zsumujemy wybranych przez nas 17 parlamentarzystów-emerytów, okaże się, że „wartość" ich mienia to ponad 30 milionów złotych.
Emeryci-bogacze z Sejmu mogliby, jak w pamiętnej reklamie OFE, mówić swoim młodszym kolegom i koleżankom z parlamentu „trzeba mieć fantazję i pieniądze, synku".