Waloryzacja emerytur będzie spadać w kolejnych latach
Obecnie podwyżkę dla seniorów oblicza się przez pomnożenie kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. Do tego ze względu na olbrzymią inflację rząd dodał gwarantowaną kwotę podwyżki, która w tym roku, nie może być niższa niż 250 zł brutto.
Tempo inflacji maleje, tym samym maleje jeden z parametrów, który ją podwyższał. Co za tym idzie w kolejnych latach podwyżki dla seniorów będą coraz skromniejsze. Dlatego też, "Super Express" proponuje metodę, w której dodawalibyśmy wskaźnik inflacji do wskaźnika wynagrodzeń podawanego przez GUS. Jak wyliczyliśmy wskaźnik byłby "o niebo" korzystniejszy, niż przy obecnej metodzie i rzeczywiście mógłby stanowić poważny, a nie symboliczny zastrzyk gotówki.
Przy aktualnych danych gospodarczych, czyli inflacji 13,8 proc i wzroście wynagrodzeń 13,1 proc. wskaźnik "Super Expressu" wyniósłby 26,9 proc. Dla porównania przy tych samych parametrach rządowa waloryzacja, w sierpniu wyniosłaby 13,24 proc.
Jak to się przekłada na konkretne kwoty?
Otóż przy obowiązującej metodzie waloryzacji senior otrzymałby 200 – 300 zł podwyżki, a według nowej od 400 do 600 zł. Przykładowo senior otrzymujący najniższą emeryturę w wysokości 1588 zł, dostałby 427 zł podwyżki zamiast marnych 210 zł. Z kolei emeryt ze świadczeniem w wysokości 2500 zł dostałby więcej o 331 zł.
SZCZEGÓŁOWE WYLICZENIA PRZEDSTAWIAMY W GALERII
Antoni Kolek prezes Instytutu Emerytalnego w rozmowie z "Super Expressem" ocenia, że zmiana sposobu wyliczania waloryzacji emerytur i rent jest potrzebna. Jednak ekspert podkreśla, że radykalna wzrost wskaźnika waloryzacji byłby "bardzo droga" i nie do udźwignięcia przez budżet państwa.
Potrzebne zmiany od zaraz. Nowa waloryzacja emerytur?
- Propozycja dodania wzrostu wynagrodzeń do wskaźnika inflacji byłaby bardzo droga, nawet na poziomie 70 mld zł więc byłoby to ogromne obciążenie finansów publicznych - ocenia Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Kolek uważa, że na wzór pensji minimalnej potrzeba jest dwukrotnej waloryzacji w ciągu roku. Na razie rząd wypłaca 13-tki, a w tym roku zdecydował się na stałe wprowadzić 14. emeryturę. Jednak jednorazowe zastrzyki gotówki może i na chwilę ratują domowy budżet seniora, lecz nie nadążają za tempem wzrostu cen, tym samym nie rekompensując drożyzny. Bo choć inflacja spada, to ceny wciąż rosną i pozostają na wysokim poziomie.
- Większość seniorów, zwłaszcza tych z niższymi świadczeniami, z ogromnym zadowoleniem przyjęłaby wiadomość o wyższej waloryzacji. Trudno wytłumaczyć to, że waloryzacja jest liczona na podstawie 20 proc. wskaźnika wzrostu płac, czyli zaledwie minimalnego wskaźnika. Emerytury nie nadążają i za wzrostem płac, ale też nie nadążają przede wszystkim za drożyzną, inflacją. I trzeba to zmienić – mówi nam dr Elżbieta Ostrowska, szefowa Związku Emerytów i Rencistów.