Cena ubezpieczeń OC nie rośnie mimo inflacji
Jak czytamy w Pulsie Biznesu aż w pięciu województwach ceny ubezpieczenia OC są poniżej 500 zł. Najtaniej jest w podkarpackim, opolskim i podlaskim. Sytuacja jest o tyle korzystna dla kierowców, że ponoszą i tak wyższe koszty w związku z wysokimi cenami paliw, więc przynajmniej składka OC pozostaje na niezmienionym, lub nawet i niższym poziomie.
Jak wskazuje PB, to efekt pandemii, w trakcie której zmniejszyła się liczba aut na drogach, co pozwoliło wyhamować ceny ubezpieczeń OC, lub nawet je obniżyć. Zmniejszyła się również ilość szkód, więc duże firmy ubezpieczeniowe mimo niższych stawek i wyższej wartości przeciętnego odszkodowania (spowodowanego inflacją).
Ubezpieczenia OC muszą niebawem zdrożeć. Inaczej branża stanie się nierentowna
Według PB z czasem ceny polis będą w coraz większym rozkroku między wysokością wypłacanych odszkodowań. Póki co wynik jest dodatni, ale jak wylicza dla Polskiego Instytutu Ubezpieczeniowego Deloitte, jeśli stawki nie wzrosną, w przyszłym roku branża może skończyć ze stratą wysokości 1,6 mld zł, a do 2024 roku wzrośnie ona do 3,4 mld zł.
Niedawno Komisja Nadzoru Finansowego rekomendowała towarzystwo ubezpieczeniowym wyznaczenie składek z perspektywą szkód w kolejnych miesiącach, kwartałach czy latach. Jak czytamy w PB, w kalkulacjach powinny zostać uwzględnione czynniki inflacyjne, czyli droższe części, materiałów i robocizny, co wywinduje wartość wypłacanych odszkodowań. Tym samym oznacza to, że w najbliższym czasie składki OC będą musiały wzrosnąć. Dlatego też osoby, które wahają się przed opłaceniem składki zawczasu, mają ostatni dzwonek, żeby jeszcze w tym roku oszczędzić i zapłacić ubezpieczenie OC po niższej cenie.