- Spodziewamy się, że piątkowy odczyt GUS będzie taki jak wstępny szacunek z początku kwietnia – powiedział PAP ekonomista PKO BP Kamil Pastor. - Najciekawsze jednak w nim będą dane o strukturze wzrostu cen, które pozwolą precyzyjniej oszacować, jak zmieniła się inflacja bazowa, czyli ta, która nie zależy od kwestii wojennych. Sądzimy, że inflacja bazowa w marcu wzrosła do niespełna 7 proc. – dodał. Za główną miarę inflacji bazowej uznaje się tę, w której wylicza się wskaźnik wzrostu cen z wyłączeniem żywności i energii.
- Ten wskaźnik w jakimś stopniu pokazuje, jak mocne w gospodarce są efekty tzw. drugiej rundy, a więc np. wzrost cen wynikający choćby z wyższych kosztów zakupu paliw. I choć nie da się do końca odseparować wpływu wojny na ceny, to jednak ten wskaźnik pokazuje, jak silna jest presja inflacyjna w kraju – powiedział Kamil Pastor.
Polecany artykuł:
Wyliczenia ekonomistów
Powiedział także, że jeszcze dokładniejszym wskaźnikiem presji inflacyjnej jest wskaźnik, który wyliczają ekonomiści PKO BP, czyli tzw. "inflacja superbazowa".
- To jest wskaźnik, do którego wyliczania używamy inflacji bazowej bez cen żywności i energii, z którego jeszcze wyłączamy ceny administracyjne. Ten wskaźnik też zapewne wzrośnie w marcu, podobnie jak w poprzednich miesiącach – dodał ekonomista PKO BP.