Nabyliśmy w ubiegłym roku 85 proc. w złożu w obwodzie lwowskim, przy samej granicy, to jest naturalna kontynuacja naszych złóż przemyskich. Przymierzamy się do uruchomienia odwiertów poszukiwawczych. To jest planowane na ten rok" - powiedział prezes PGNiG. "Obserwujemy obecną sytuację z niepokojem, ale prace są kontynuowane” - dodał. Prezes spółki gazowej odpowiadał także na pytania o to, jaka jest skala dostaw gazu ze strony PGNiG na Ukrainę.
Takie działania są prowadzone, choćby w tym roku, ale i w latach ubiegłych były realizowane dostawy gazu na Ukrainę. To nie są ilości, które Ukrainie zapewnią bezpieczeństw gazowe w pełnej skali, bo są ograniczenia infrastrukturalne, poza tym PGNiG w pierwszej kolejności zabezpieczamy interes polskich dostawców gazy. Więc ilości nie są duże" - powiedział. "Pewne ilości zabezpieczamy i w tym roku miała miejsce transakcja, kiedy amerykańskie LNG zaimportowane przez Świnoujście trafiło na Ukrainę” – wskazał prezes PGNiG.
Na początku lutego PGNiG informowało o zakupie ładunku amerykańskiego LNG, który po regazyfikacji miał trafić poprzez polski system gazociągów na Ukrainę. Odbiorcą gazu jest ukraiński partner PGNiG - firma ERU Europe. To druga tego typu dostawa zorganizowana przez obie firmy.
Czytaj także: Ekoterroryści z Brukseli dobiją kolejną branżę. Przez pakiet klimatyczny zagrożonych jest 3,5 tys. miejsc pracy
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA to spółka giełdowa, zajmująca się poszukiwaniami i wydobyciem gazu ziemnego oraz ropy naftowej, importem gazu, a także, poprzez kluczowe spółki, magazynowaniem, sprzedażą, dystrybucją paliw gazowych i płynnych oraz produkcją ciepła i energii elektrycznej. W Polsce PGNiG jest największym importerem i dostawcą gazu ziemnego.