W przeliczeniu na czteroosobową rodzinę koszt dekarbonizacji w trakcie dekady 2021-2030 wyniesie ok. 280 tys. zł – za tyle można nabyć na rynku wtórnym dwupokojowe mieszkanie w Łodzi, Katowicach, Białymstoku czy Lublinie. Różnica dla Polski pomiędzy całkowitym kosztem dekarbonizacji do 2030 r., a środkami możliwymi do uzyskania z UE oraz systemu EU ETS (luka finansowa) wyniesie ok. 1,2 bln zł - wyliczają analitycy Pekao.Realizacja pakietu w obecnym kształcie wiązać się będzie z ogromnym kosztem dla Polski. Kwota ta może sięgnąć 2,4 biliona zł do 2030 r. i stanowi o ok. 900 mld zł więcej względem scenariusza redukcji emisji o 40 proc. (Fit for 40). Zatem łączny koszt na każdego obywatela Polski wyniesie ok. 64 tys. zł (z czego 23 tys. zł będą wynikać z zaostrzenia celów redukcyjnych zgodnie z pakietem Fit For 55) - czytamy w raporcie "Wpływ pakietu Fit for 55" z grudnia ubiegłego roku przygotowanego przez analityków Pekao.
Pakiet Fit for 55 to główne narzędzie realizacji celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. względem poziomu emisji z 1990 r. oraz osiągnięcia neutralności klimatycznej w perspektywie 2050 r.
Polecany artykuł:
Ok. 1 biliona zł to kwota całkowitych wydatków wymaganych na inwestycje w celu dekarbonizacji zgodniej z celami Fit for 55 w sektorze energetycznym. Z tego ok. 200 mld zł stanowią dodatkowe inwestycje wynikające z zaostrzenia celu z Fit for 40 na Fit for 55 - wyliczają eksperci z banku.
To będzie znacząco oddziaływać na gospodarstwa domowe. Analitycy wskazują, że przyjęcie pakietu spowoduje konieczność poniesienia dodatkowych kosztów (względem redukcji emisji o 40 proc.) przez gospodarstwa domowe w kwocie 284 mld zł do 2030 r. Z kolei całościowy koszt dekarbonizacji dla tych gospodarstw w związku z Fit For 55 oszacowany został na kwotę 744 mld zł.
Polecany artykuł:
W listopadzie ubiegłego roku, na szczycie klimatycznym w Glasgow, Polska zobowiązała się do odejścia od węgla kamiennego do 2049 roku – o czym informowała Anna Moskwa minister klimatu i środowiska. Co ciekawe, deklaracji nie podpisały największe gospodarki świata, które konsumują najwięcej węgla, a przez to emitują najwięcej CO2. Należą do nich: Chiny, Indie, Australia i USA.
Jak wyliczył Adam Guibourgé-Czetwertyński wiceminister w resorcie klimatu i środowiska koszty ewentualnego osiągnięcia neutralności klimatycznej przez Polskę są znacząco wyższe niż średnia dla państw UE i mogą oznaczać konieczność dodatkowych inwestycji rzędu 1-3 proc. PKB, co przekłada się na inwestycje rzędu nawet 400 mld euro (w okresie 2021-2050). To równowartość 1,8 biliona złotych przy obecnym kursie euro (4,56 zł.).
Wedle porozumienia udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce ma zmaleć z obecnych 70 procent do 13 procent w 2030 roku, przy zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego.
Tymczasem dwa miesiącu po podpisaniu deklaracji klimatycznych w Glasgow (listopad 2021 r.), wszystkie największe światowe gospodarki zwiększają wydobycie węgla, bowiem wzrasta skokowo zapotrzebowania na węgiel w energetyce. A zapotrzebowanie rośnie z powodu gigantycznych podwyżek cen gazu i w konsekwencji cen energii z gazu. Przypomnijmy, że Polska produkuje z węgla blisko 70 proc. energii.
Katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) informuje, że w ciągu pierwszych 11 miesięcy ub. roku wielkość wydobycia węgla wyniosła 50,1 mln ton, wobec 49,4 mln ton w analogicznym okresie 2020 r. Sprzedano natomiast 53,2 mln ton (47,9 mln ton w 2020 r.) .
W obliczu drastycznego wzrostu cen gazu, większość gospodarek europejskich również posiłkuje się zwiększeniem produkcji energii z węgla, choćby importowanego, co jest konsekwencją polityki likwidacji kopalń w Unii Europejskiej. Produkcja energii elektrycznej z węgla w skali świata wzrosła w ub. roku o blisko 9 proc., a zwiększenie wydobycia węgla planują w tym roku m.in. Australia i Chiny.