Nasza podróż została wymazana, jakby nigdy nie istniała
Pani Beata z mężem chciała wybrać się w podróż poślubną na Filipiny. Jak opowiada poszkodowana rezerwację zrobiła przez stronę Booking.com nie chcąc korzystać z konkretnego pośrednika, który nie miał dobrych opinii. Booking com jednak przekazał zakup biletów dokładnie temu pośrednikowi, które młode małżeństwo chciało uniknąć. Jak podkreśla Pani Beata, Booking.com podczas rezerwacji nie informuje klienta o tym, że został przekierowany do innego pośrednika.
Perypetie zaczęły się w momencie kiedy rezerwacja powrotna po prostu zniknęła z systemu. Co ciekawe terminy lotów był nadal dostępny w systemie i realziowany przez linię lotniczą, którą miała polecieć czytelniczka.
Booking.com "umywa ręce"
Zapłaciliśmy dużo pieniędzy, na podróż która miała odbyć się na drugi koniec świata, na wycieczkę, która miała odbyć się za 2 tygodnie. Pośrednik nas cały czas okłamywał mówiąc, że to linia lotnicza nam odwołała loty. Pieniędzy nie mogliśmy wycofać, a na infolinii nikt nam nie był w stanie pomóc - opowiada Pani Beata. Jak dodaje nasz czytelniczka, dodatkowo już na miejscu miała rezerwację hoteli, wewnętrznych przelotów. Nasza historia skończyła się tak, że anulowano nasze rezerwacje w sytemie jakbyśmy jej nigdy nie robili.
Zaniepokojona Pani Beata zadzowniła do linii lotniczej jednak przekierowano ją do pośrednika, który rezerwował przelot. Booking. com umył ręce- mówi Pani Beata.
-Przez sześć dni na infolinii pośrednik nam "ściemniał". Wydaliśmy mnóstwo pieniędzy na połączenia telefoniczne, bo call center pośrednika jest w Indiach. Gdyby nie meile z potwierdzenie rezerwacji nie byłoby śladu, naszej historii- opowiada Pani Beata.
"Nie ufajcie, że tak duże firmy jak Booking.com wam pomogą, oni całkowicie "umyli ręce" w tej sprawie. Na dowód Pani Beata przedstawia meila, w którym m.in. czytamy, że "w przypadku rezerwacji lotu nie jesteśmy w stanie pomóc, gdyż firma zajmuje się obsługą rezerwacji hotelowych", dalej Booking.com podaje i poleca kontakt z infolinią.
Czujemy się oszukani
Pani Beata podkreśla, że 8 tys. zł, zostały wpłacone na strone Booking.com. Rozmawialiśmy również z innymi poszkodowanymi przez tego pośrednika. Okazuje się, że czekają już 16 miesięcy na zwrot pieniędzy. Jedyne co możemy zrobić to złożenie prośby do banku o chargeback. Czekamy na rezultaty. Kupiliśmy bilety na stronie Booking.com, a tak naprawdę to nie oni nam te bilety sprzedali choć pobrali pieniądze.
Pani Beata zapowiada, że zamierza do tej sprawy włączyć prawników i skonsultować się z Rzecznikiem Praw Konsumentów. Czuję się oszukana, zamierzamy pozwać Booking.com, pośrednika, który sprzedał nam loty i przewoźnika - zapowiada czytelniczka.
O sprawę zapytaliśmy Booking.com jednak do momentu publikacji tej informacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Polecany artykuł: