Truskawki mogą zostać na krzakach?
W sklepach możemy już kupić polskie truskawki z upraw w szklarni. Sezon powinien się rozpocząć na przełomie maja i czerwca. I tu pojawia się problem. Producenci owoców boją się, że zabraknie pracowników do zboru truskawek. Plantacji jest coraz więcej, a chętnych do pracy brakuje – pisze serwis sad24.pl.
- Jeśli nie będzie przymrozków czy innych anomalii to 40 proc. owoców zostanie na krzakach. Nie straszę i nie nakręcam własnego biznesu, tylko ostrzegam na podstawie moich obserwacji i doświadczenia - mówi w rozmowie z portalem sad24.pl Cezary Sygocki, właściciel agencji pracy CZARSTON z woj. mazowieckiego.
Zabraknie pracowników z Ukrainy
Ustawa podpisana niedawno przez prezydenta Zełenskiego obniżyła wiek poborowy dla mężczyzn w Ukrainie z 27 do 25 lat. W efekcie setki tysięcy Ukraińców nie może wyjechać z kraju. Decyzję odczuje sadownictwo. Sygocki mówi , że na plantacje przyjeżdżają obecnie osoby, których nie dotyczy mobilizacja, czyli nastolatkowie i osoby powyżej 60. roku życia. Jego zdaniem wraz z biegiem czasu skutki tych nowych przepisów będą jeszcze bardziej odczuwalne, a pracownicy z Azji i Afryki nie są wystarczającym wsparciem dla plantatorów, ponieważ "część z nich zainteresowana jest tylko odpowiednimi dokumentami i możliwością wyjazdu na zachód Europy".
Truskawki będą drogie?
Plantatorzy już zbierają pierwsze owoce. - Myślę, że ceny truskawek w sklepach będą oscylowały wokół 35 zł/kg. Nie sądzę, żeby te ceny radykalnie spadły - jeśli w ogóle będą niższe, to niewiele. Każdy chce zarobić na pierwszym plonie, bo prace pielęgnacyjne są kosztowne. Myślę, że producenci będą trzymać stabilne ceny - twierdzi w rozmowie z WP Finanse Beniamin Pietruszka z firmy OVOC z Chodzieży niedaleko Piły. Teraz truskawki ze szklarni producenci oferują w cenie 40-50 zł/kg.
Polecany artykuł: