Rosną ceny prądu, gazu i energii
Niedawno Enea zapowiedziała, że będzie wnioskować o podwyżkę cen prądu wysokości 40 proc. Oczywiście Urząd Regulacji Energetyki (URE) takich stawek nie zaakceptuje, ale oczekiwania są wysokie. Z kolei PGNiG wnioskuje o wzrost cen gazu o 7,4 proc. co jest już trzecim podwyżką, którą zaakceptowało URE w tym miesiącu. Urząd wskazuje, że wzrosły również ceny ciepła. Wygląda więc na to, że każdemu Polakowi oberwie się z powodu podwyżek.
ZOBACZ Rekordowa inflacja. Gigantyczna drożyzna w sklepach i utrata oszczędności
Osoby korzystające z kuchenek gazowych zapłacą ok. 8,64 zł więcej, ale już ogrzewający wodę odczują wzrost rachunku o 53,76 zł rocznie. Z kolei ogrzewający domy gazem, według URE mogą zapłacić nawet 165,12 zł więcej w skali roku. Jak podaje portal bankier.pl, podwyżki uderzą też w bloki z centralnym ogrzewaniem.
Jak podaje portal bankier.pl, obecnie ceny surowców sięgają rekordowych wartości. Towarowa Giełda Energii istnieje od 20 lat i jeszcze nigdy gaz i prąd nie kosztowały tak dużo. W szczytowych momentach, prąd był droższy o 70 proc. względem cen z ubiegłego roku.
Nie będzie łatwo zrekompensować wysokich rachunków
Powodów wzrostu cen jest wiele. Jednym z nim są nowe podatki za emisję CO2, czy wzrost zapotrzebowania na energię po pandemii. Jak podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego mówił Prezes Columbus Energy, Dawid Zieliński, Polska będzie musiała teraz "zapłacić" za lata zaniedbań w kwestii energetyki.
Dla wielu osób ratunkiem przed wzrostem rachunków, będzie montaż fotowoltaiki i pompy ciepła w domu. Problem w tym, że nie wszystkich na to stać, a mieszkający w blokach mają praktycznie związane ręce. Pozostaje więc oszczędzać samemu energię, inwestycje w żarówki energooszczędne i sprzęt o niskim zużyciu prądu.