Kiełbowicz zaprojektował kilka naklejek przypominających sklepowe etykiety z opisami i cenami, jakie można znaleźć w Leroy Merlin. Z tą różnicą, że przypominają one klientom, dlaczego nie powinni oni kupować w sieci. „Kupując ten produkt finansujesz ludobójstwo w Ukrainie”, "Do zabijania", "Pojemnik na zwłoki", czy „Leroy Merlin wspiera rosyjską inwazję”.
Autor akcji w rozmowie z Wirtualnemedia.pl stwierdził, że nie obawia się konsekwencji ze strony sieci. – Strzeliliby sobie w stopę, gdyby wytoczyli przeciwko mnie ciężkie prawnicze działa – powiedział Bartłomiej Kiełbowicz.
W galerii poniżej możecie zobaczyć jego etykiety
24 lutego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, wcześniej uznała niepodległość dwóch separatystycznych "republik" znajdujących się na wschodzie Ukrainy. W związku z napaścią na Ukrainę wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne.
Biuro ukraińskiego prokuratora generalnego podało pod koniec marca, że co najmniej 144 dzieci zginęło, a ponad 220 zostało rannych od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.