Jesteśmy o krok od dogonienia Hiszpanii
Portal argumentuje, że "Estonia przyjęła euro, przez co nie jest w stanie konkurować na polu produkcji, szczególnie z dużo większą Polską. Gospodarka kraju odczuła też zwiększenie zabezpieczeń socjalnych, szczególnie jeśli chodzi o te skierowane do emerytów, którzy stanowią znaczną część społeczeństwa".
Jak dodaje gazeta.pl, "od trzech z nich dzieli nas niewiele. W Czechach dochód narodowy wynosi 48 tys. dolarów, w Litwie 49,2 tys. dol. a w Hiszpanii 50,4 tys. dolarów. Gdy Polska przystępowała do Unii w 2004 roku, była najbiedniejszym krajem członkowskim".
Gazeta.pl, informuje, że Estonia cały czas rozwija cyfrowy potencjał swojego kraju, w tym na handel kryptowalutami. "Uproszczono więc procedury uzyskania licencji na obrót cyfrowym pieniądzem. Okazało się, że Estonia ostatecznie tak rozregulowała rynek, że licencji stały się w zasadzie fasadowe"-przypomina portal.
Tymczasem jak zapowiada Adam Glapiński szef NBP zapowiada, że polska gospodarka rozwija się na tyle dobrze, że pod względem średniego poziomu dochodów niedługo dorównamy większym gospodarkom Europy, takim jak Francja i Wielka Brytania. I to już w ciągu najbliższych dziesięciu lat.
- W ciągu tej dekady powinniśmy osiągnąć poziom dochodów realnych, czyli mierzonych w sile nabywczej, tej co możemy kupić za swoje dochody. Powinniśmy dojść do poziomu przeciętnego Francuza czy Brytyjczyka - powiedział Glapiński.