Nie zakończyliśmy cyklu podwyżek stóp procentowych
Zaczniemy obniżać stopy procentowe kiedy będziemy pewni, kiedy inflacja zacznie schodzić do celów inflacyjnych czyli 2,5 proc.
Jak zaznaczył prezes Glapiński, Rada Polityki Pieniężnej, nie zakończyła procesu podwyżek stóp procentowych. Nadal jesteśmy w trybie "wait and see". Rada pozostawia sobie furtkę - na wypadek jakiś wydarzeń - do ewentualnych podwyżek. Adam Glapiński zwrócił uwagę, że wszystko zależy od sytuacji, którą "będziemy obserwować".
Jest bardzo dużo ryzyk jak np. wojna na Tajwanie i wiele innych, które powodują, ze nie kończymy cyklu podwyżek. Prezes zaapelował o nieeskalowanie obietnic przedwyborczych chociażby podwyżek w sferze budzetowej, bo jak zaznaczył to nie jest dobry czas na to.
Jak dodał, rozwiązaniem problemu mieszkaniowego, byłby powszechny program budownictwa mieszkaniowego na wynajem. Przez kredyty ludzie obniżają swój standard życia- mówił prezes Glapiński. Kredyty na stałą stopę procentową nie jest teraz dobrym pomysłem, bo w perspektywie czasu kredytobiorca zapłaci więcej. Banki kierują się jak najwyzszym zyskiem jak najwyższe wynagrodzenia i dywidendy dla akcjonariusz- tłumaczył prezes. I dodał banki są przedsiębiorstwem komercyjnym, nie kierują się dobrem klienta.
-Musimy być gotowi jeszcze na podwyżki stóp gdyby z nieprzewidzianych czynników inflacja wystrzeliła. Nie będziemy tolerować zagrożeń dla procesu dezinflacji. Jak będzie zagrożony podniesiemy stopy - powiedział Glapiński.
-Mamy mocną walutę i jesteśmy z dużą gospodarką, a presja infacyjna wynika z zewnętrznych czynników. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje-przypomniał Glapiński i przypomniał, że MFW pozytywnie ocenił działania NBP.
"Mamy trwale niskie bezrobocie, drugie po Czechach to sukces polskiej gospodarki. Polacy nie muszą już myśleć o bezrobociu. Nawet gdyby się opóźniało przekanie środków z KPO to nie będzie miało żadnego znaczenia dla polskiej gospodarki. Te środki nam się należą i one będą. Rząd zaczął prefinansowanie inwestycji z tych środków. Oczywiście są one potrzebne, ale czas nie gra roli - mówi szef polskiego banku centralnego.
Inflacja zejdzie do poziomu 7,4 procent
Przypuszczamy, że inflacja w lutym będzie poniżej 20 proc., przypuszczamy, że wyniosła jakieś 18,5 proc. Glapiński zapowiedział, że już w tym roku, w krótkim czasie, inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego. Już w tym roku, w krótkim czasie, inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego, na koniec roku będzie wynosiła trochę ponad 7 proc. Sytuacja inflacyjna zmierza w bardzo dobrym kierunku - ocenił prezes banku centralnego.
Ten proces wychodzenia z inflacji będzie długi. Już widać, że poziom akceptacji cen jest niski.
-Windowanie cen masła było skrajne, mieliśmy marznąć nie było węgla ludzie nakupili węgla niepotrzebnie. Mnóstwo przepowiedni kasandrycznych było i apeluję żeby nie ulegali łatwo emocjom i spokojnie podchodzili do wiadomości medialnych - zaapelował Glapiński.
Poziom cen nie będzie się obniżał - potwierdził prezes NBP. Wyjaśnił, że spadek inflacji to wolniejszy wzrost cen, a nie realny spadek cen w sklepach. Jak się pojawi papryka krajowa to cena spadnie. Obecne ceny wynikają z cen na rynku międzynarodowym, i tu nic nie poradzimy.
Jak zapewnie prezes polskiego banku centralnego, złoty ma silne i zdrowe fundamenty. Nasza waluta jest wolna, nie interweniujemy w celu jakiegoś kursu, a mimo to złoty trzyma się bardzo dobrze i będzie się trzymał bardzo dobrze. W Polsce warto inwestować- powiedział prof. Glapiński.