Fundusz private equity, Roark Capital, ma wykazać zainteresowanie nabyciem sieci i zaoferować ogromną kwotę 9,6 miliarda dolarów. Ta propozycja bardzo zbliżona jest do ceny wywoławczej, którą określono na samym początku tego roku.
Choć doniesienia o tym są obecne, źródło cytowane przez dziennik sugeruje, że transakcja nie jest jeszcze definitywnie zakończona, a cały proces jest wciąż "bardzo konkurencyjny i dynamiczny". Reakcja ze strony Subwaya na te doniesienia jest wstrzemięźliwa. Firma zdecydowała się powstrzymać od publicznych komentarzy do czasu zakończenia transakcji.
Pierwsze informacje o poszukiwaniu nabywcy dla Subwaya pojawiły się już w styczniu. Niemniej jednak proces sprzedażowy trwa dłużej, niż się pierwotnie zakładało. Początkowo zakładano, że umowa zostanie osiągnięta pod koniec maja, potem przesunięto to na koniec lipca. Ostatnio pojawiły się nawet informacje, że doradca firmy, JP Morgan, ma nadzieję sfinalizować całą transakcję do końca lata.
Proces sprzedaży Subwaya jest utrudniany przez różnorodne czynniki, w szczególności spadek liczby placówek w Stanach Zjednoczonych. Od 2015 roku zniknęło tam aż 6000 restauracji sieci, w tym ponad 500 tylko w minionym roku. Warto również zauważyć, że liczba placówek na innych rynkach także maleje, mimo że sieć fast foodów odnotowuje znaczący wzrost poza granicami Stanów Zjednoczonych.
Informacja o możliwej umowie sprzedaży pojawia się kilka dni po ogłoszeniu przez Subway odejścia Trevora Haynesa, który był szefem firmy na obszarze Ameryki Północnej oraz pełnił funkcję dyrektora przez wiele lat.