Do Sejmu trafił właśnie poselski projekt ustawy dotyczący obowiązkowych szczepień w Polsce. Chodzi o powikłania poszczepienne. Jak czytamy, posłom zależy na "wprowadzeniu trybu i usystematyzowaniu zasad ustalania odszkodowania i zadośćuczynienia w przypadku wystąpienia powikłań poszczepiennych". Projekt ustawy wniesiony został przez posłów ruchu Kukiz'15.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Setki dzieci z in vitro w polskim mieście. Ratusz wydaje na nie miliony złotych
- Niezależnie, od powyższego, wskazać należy, iż szczepionki są obecnie najskuteczniejszą metodą zapobiegania chorobom zakaźnym, a wspomniane powikłania poszczepienne, bądź też niepożądane odczyny poszczepienne towarzyszą im od początku pojawienia się ich w praktyce medycznej - wyjaśniają politycy i wymieniają listę chorób, którą, według projektu, mogą powodować szczepionki. Znajdziemy tam m.in. wspomniany autyzm, astmę, tiki i zespół Tourette'a czy zaburzenia uczenia się i niepełnosprawność intelektualną.
W projekcie posłowie Kukiz'15 zaznaczają, że w Polsce możliwe jest wypłacenie odszkodowania za powikłania poszczepienne, ale nie funkcjonuje fundusz odszkodowawczy w przypadku ich wystąpienia. W przypadku szczepień, zdecydowana większość świadczeń zdrowotnych wykonywana jest w ramach lecznictwa ambulatoryjnego, co sprawia, że o odszkodowanie można ubiegać się tylko na drodze cywilnoprawnej, a nie z urzędu.
Ustawa miałaby to zmienić. Dzięki niej powstałby państwowy fundusz, który finansowałby zadośćuczynienie. Odpowiedzialny byłby za niego minister zdrowia. Następnie, zgodnie z założeniami projektu, utworzone zostałyby komisje do spraw orzekania o powikłaniach poszczepiennych. To one byłyby kluczowym organem w procesie, którego celem będzie uzyskanie odszkodowania za wystąpienie powikłań poszczepiennych u danego pacjenta.
TO CIĘ ZAINTERESUJE: Jest decyzja ws. reparacji wojennych. Co z odszkodowaniami za II wojnę światową?
Co ciekawe, projekt ustawy nie jest objęty prawem Unii Europejskiej. Warto też dodać, że posłowie Kukiz'15 najwyraźniej spuścili z tonu - dawniej wielu z nich wprost wypowiadało się jako zwolennicy antyszczepionkowców. Teraz po prostu chcą dać prawną podkładkę dla osób, które obawiają się szczepień. Zarazem jednak wypada przypomnieć, że z roku na rok rośnie liczba osób, które nie chcą szczepić swoich dzieci. W obozie rządzącym także widać osoby, które wspierają ruchy STOP NOP. Europoseł PiS, Tomasz Poręba, apelował na antenie Radia Zet, by "w tak indywidualnej sprawie, jaką są szczepienia, pozwolić decydować rodzicom", a były kandydat na prezydenta Warszawy i były wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki, chętnie fotografował się z antyszczepionkowcami oraz pisał list do Ministra Zdrowia, gdzie stwierdził, że "przymuszanie do szczepień stanowi dyskryminację obywateli RP w stosunku do pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej".