Opublikowano list otwarty, w którym zaapelowano, żeby Michał Sobański odpowiadał z wolnej stopy
Adwokat Michał Sobański został zatrzymany 23 czerwca 2021 roku. Powodem miały być domniemane nieprawidłowości związane z restytucją mienia. W mediach sprawę powiązano z tzw. dziką reprywatyzacją w Warszawie. W liście otwartym zaprzeczono tym doniesieniom. Zasugerowano również, że zatrzymanie adwokata mogło być próbą sztucznego wykreowania symbolu reprywatyzacyjnych nadużyć.
ZOBACZ [REPRYWATYZACJA] Co po Jakubie R.? [KOMENTARZ, WIDEO]
W liście otwartym napisano również, że Michał Sobański zaoferował wysokie poręczenie majątkowe, a mimo to, Sąd Rejonowy we Wrocławiu zdecydował areszt tymczasowy. Odrzucono również możliwość udzielenia poręczenia osobistego przez ponad 200 osób. Zaznaczono przy tym, że zmiana środka zapobiegawczego na inny niż areszt nie zmieniłoby toku śledztwa, a pozwoliłoby Michałowi Sobańskiemu na wychowanie niepełnoletnich dzieci i funkcjonowanie w rodzinie.
Poparcie w sprawie wolnej stopy dla Michała Sobańskiego udzielono ponad podziałami
Jak czytamy w liście otwartym, dowody w sprawach gospodarczy są gromadzone przez prokuraturę z dokumentów. Co za tym idzie, osoba oskarżona nie ma możliwości wpływania na przebieg śledztwa, a próbując na nie wpłynąć, ryzykowałaby trafieniem do aresztu, utratą wysokiego poręczenia majątkowego i dobrego imienia wśród osób, które udzieliły poręczenia osobistego.
List został podpisany przez kilkaset osób, w tym m.in. przedsiębiorców, członków fundacji Czartoryskich, polityków, czy dziennikarzy. Wśród nich znalazły się osoby z różnych środowisk, z reguły sobie przeciwnych. Np. Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" i jednocześnie Tomasz Sakiewicz, naczelny Gazety Polskiej i Prezesa Telewizji Republika. Rzadko się zdarza, żeby osoby o tak odmiennych poglądach podpisywały się pod jednym listem. Na liście można znaleźć również nazwiska takie jak Michał Wawrykiewicz (współzałożyciel "Wolnych sądów"), czy Maja Ostaszewska (aktorka).
Michał Sobański jest potomkiem polskiej szlachty, Prezesem Fundacji im. Feliksa hrabiego Sobańskiego. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej w 2016 roku przyznał, że jego kancelaria prowadzi ok. 100 spraw dotyczących reprywatyzacji. Powiedział również, że nie kupował roszczeń reprywatyzacyjnych do gruntów warszawskich, zdarzało mu się jedynie przyjmować roszczenia w ramach rozliczeń rodzinnych.