Oszuści chętnie podszywają się pod znane instytucje, firmy, a także znane postacie ze świata rozrywki i mediów. Specjaliści z G DATA zwracają uwagę na nową akcję oszustów, wykorzystującą wizerunek Sławomira Mentzena. Polityk znany jest z inwestowania w kryptowaluty, do czego zresztą publicznie namawia Polaków. Mentzen w swoim oświadczeniu majątkowym wykazał posiadanie bitcoinów o wartości niemal pięciu milionów złotych, co świadczy o tym, że dość sprawnie porusza się w świecie kryptowalut.
Na czym polega przekręt?
Oszuści zamieścili na witrynie internetowej, imitującej serwis Onet.pl, fragment wywiadu przeprowadzonego przez Express Wieczorny ze Sławomirem Mentzenem. Fałszywy materiał przyciąga czytelników intrygującym tytułem „Narodowy Bank Polski pozywa Slawomir Mentzen za wypowiedź w telewizji na żywo”. (pisownia oryginalna). Dziewięć miesięcy temu redaktor Kamil Szewczyk rzeczywiście przeprowadził rozmowę z posłem Konfederacji, można ją znaleźć na platformie You Tube. I na tym kończą się prawdziwe informacje zamieszczone na przygotowanej przez cyberprzestępców witrynie, gdzie dziennikarz i poseł namawiają do inwestowania w kryptowaluty. Autorzy fałszywego materiału twierdzą, że w czasie wywiadu doszło do rzekomego skandalu.
„Podczas transmisji na żywo wybuchł skandal, gdy Slawomir Mentzen przypadkowo ujawnił w programie swój sekret. Wielu widzów zwróciło uwagę na "przypadkowe" słowa Slawomir Mentzen i zaczęło wysyłać wiadomości na antenę. Program został jednak przerwany przez telefon z Narodowego Banku Polskiego, w którym zażądano natychmiastowego przerwania programu” - czytamy na stronie.
W dalszej części dowiadujemy się, iż redaktor Martin Walsh przekonał włodarzy Super Expressu do przekazania kopii nagrania z sensacyjną wypowiedzią Sławomira Mentzena. Tajemniczy redaktor uprzedza jednocześnie czytelników, że materiał może szybko zniknąć ze strony, podobnie jak kontrowersyjna część wywiadu „Expressu Wieczornego”. Dlatego zaraz po zapoznaniu się z artykułem, należy sprawdzić wskazany przez polityka link. Sławomir Mentzen w przygotowanym przez oszustów wywiadzie objaśnia między innymi jak szybko i łatwo zarabiać na krypto walutach.
- „Jeśli mi nie wierzysz, udowodnię, że się mylisz. Daj mi 250 euro, a z pomocą platformy Trade Cipro 2.0 zmienię je na milion w zaledwie 12–15 tygodni!”.
Dokąd prowadzi fałszywa strona?
Co ciekawe, oszukańczy materiał nie ogranicza się wyłącznie do wywiadu. W dalszej części opowieści Kamil Szewczyk zachęcony przez polityka, inwestuje w kryptowaluty wykorzystując do tego „cudowną platformę”, by potem podzielić się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami. W ciągu tygodnia zarabia niemal 4 tysiące euro, po czym wypłaca z konta większość pieniędzy, aby kupić prezent żonie.
Link zamieszczony na fałszywej witrynie prowadzi do strony Trade Cipro 2.0 - narzędzia stworzonego do analizy trendów na rynku i wykorzystania jego zmienności. Tam też należy zarejestrować konto, a następnie wpłacić swój kapitał początkowy w wysokości co najmniej 1100 PLN. Potem pieniądze już zarabiają na siebie - jak przekonują promotorzy Trade Cipro 2.0.
Oszuści próbują złowić ofiary na platformie X, gdzie znajduje się zdjęcie Sławomira Mentzena z adnotacją - „Czy ktoś inny może uwierzyć w to, co się dzisiaj wydarzyło? Sławomir Mentzen. Nie wiedział, że kamera wciąż nagrywa. Czy to koniec jego kariery?” Osoby, które połkną ten haczyk trafiają na stronę z wygenerowanym przez oszustów wywiadem, a jeśli uwierzą w historię o szybkim zarabianiu pieniędzy wylądują na witrynie Trade Cipro 2.0.
Pomysły hakerów nie znają granic
Hakerzy wkładają coraz więcej wysiłku, aby oszukać potencjalne ofiary i wyłudzić od nich pieniądze. W przypadku kryptowalut niemal zawsze powołują się na znane osoby, które zyskały na tego rodzaju inwestycjach. W Stanach Zjednoczonych taką postacią jest Elon Musk. Niespełna dwa lata temu oszuści przy wykorzystaniu techniki deepfake spreparowali głos ekscentrycznego biznesmena - „każdy, kto zainwestuje w projekt uzyska aż 30 procent zwrotu z inwestycji" - informował fałszywy Musk.
"Metoda zastosowana przez Trade Cipro 2.0 jest mniej wysublimowana, niż sztuczki oszustów zza oceanu, aczkolwiek zawiera kilka elementów mogących uwiarygodnić przekaz. Mam tutaj na myśli zdjęcia z wywiadu, powoływanie się na rozmowę, która naprawdę miała miejsce. Jednakże uważni czytelnicy zauważą kilka niedociągnięć, pomijając kwestię samej historii, która wydaje się być raczej mało wiarygodna. W oknie przeglądarki pojawia się dziwny adres, co już powinno być wystarczającym powodem, aby opuścić stronę. Poza tym tytuł artykułu zawiera literówkę i błąd gramatyczny. W tekście pojawiają się inne poważne niedociągnięcia, na przykład imię i nazwisko dziennikarza jest pisane małymi literami. Dlatego w takich przypadkach należy wykazać się czujnością, a przede wszystkim nie wierzyć w bajki o szybkich i łatwych inwestycjach" - tłumaczy Robert Dziemianko, Marketing Manager w G DATA Polska.