Choć Polska, wspólnie z Niemcami i innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej była przeciwna rozwiązaniom zaproponowanym przez UE, w kwietniu przyjęto zapisy o surowych normach emisji, które nakładają na kraje członkowskie konieczność inwestycji w technologie oczyszczania spalin. Obniżka szkodliwej emisji i inwestycje w nowoczesne filtry ma nastąpić do 2021 roku. Inwestycje elektrociepłowni węglowych oznaczać mogą podwyżki cen, bowiem dostosowanie się do regulacji może kosztować polskie przedsiębiorstwa ok. 10 mld złotych. Duże zakłady będą mogły przejść modernizację, ale rząd obawia się o czas realizacji inwestycji – zbyt krótki, bo 4-letni może zagrażać bezpieczeństwu dostaw energii w Polsce.
Zobacz także: Dziennikarze i artyści zapłacą mniejszy podatek! Rząd podnosi limit kosztów uzyskania przychodów
Natomiast, jeśli nie uda się wprowadzić zmian na czas, Polacy mogą się nieprzyjemnie zaskoczyć. Normy spełnione przez unijne kraje mają być bowiem podstawą do wydania pozwoleń dla przedsiębiorstw ciepłowniczych. Inwestycje w nowoczesne filtry będą jednak korzystne dla zdrowia publicznego, ponieważ obniżą wskaźnik zanieczyszczeń pochodzących z elektrociepłowni. W późniejszym czasie zmniejszą również koszty wydawane przez państwa na energetykę węglową. Polska z tego tytułu wydaje co roku 8 mld złotych.
Sprawdź również: Pakiet Paliwowy bardzo wzmocnił budżet
Polecamy: Górnicze wdowy też dostaną 10 tys. złotych za utracony deputat węglowy
Źródło: /GW /money.pl