Kto pyta, nie błądzi
Dlaczego ktoś z rządu miałby pojawiać się u nas w domu? Dokładnie to rachmistrzowie z GUS, którzy mają dokończyć Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 potocznie nazywany spisem powszechnym. Od środy 23 czerwca 2021 będą pukać do drzwi tych osób, które same nie wypełniły swojej ankiety w spisie przez infolinię, telefonicznie bądź drogą internetową.
O co pytają urzędnicy? Najpierw dane osobowe. Następnie będziemy musieli ujawnić nasze miejsce zamieszkania, a także czy jesteśmy właścicielem, czy je wynajmujemy. Podamy także nasz poziom wykształcenia, oraz relacje rodzinne. Będziemy musieli odpowiedzieć również na pytania o nasze gospodarstwo domowe oraz aktywność ekonomiczną.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kościół dobił targu z PiS. Ważna ustawa, której nie chcą Polacy!
Trzeba oczywiście pamiętać, że musimy odpowiadać zgodnie z prawdą. Za kłamstwo podczas spisu grozi naprawdę surowa kara, grzywny, ograniczenia, bądź pozbawienia wolności na okres nawet do 2 lat. Pozostawiono nam jednak możliwość odmowy udzielenia odpowiedzi w przypadku niektórych kwestii, takich jak wiara, czy choroby. Prowadzony spis powszechny pobiera informacje, które są następnie przetwarzane i wykorzystywane przez wiele instytucji, takich jak Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi etc.
ZOBACZ KONIECZNIE: Emerycie! Wiemy, kiedy rząd wypłaci 14. emeryturę
Nie ma pytań bez odpowiedzi
Co ważne, urzędnicy, czyli rachmistrzowie pukający do naszych drzwi, mają identyfikatory. W razie wątpliwości można sprawdzić urzędnika na kilka sposobów: Poprzez specjalnie przygotowaną aplikację dostępną na stronie https://rachmistrz.stat.gov.pl/, poprzez kontakt z infolinią spisową numerem 22 279 99 99 (najpierw należy wybrać 1 – Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań, a następnie 2 – weryfikacja tożsamości rachmistrza). Ponadto o pomoc w weryfikacji można także poprosić policję.
Czy spis jest obowiązkowy? Tak, czy nam się to podoba, czy też nie.