Budżet zakłada znaczący wzrost dochodów państwa
Portal powołuje się na rządowe szacunki, według których dochody wzrosną o 604 mld zł wobec 499 mld zł planowanych na ten rok. Z samych podatków państwo chce zebrać więcej o 80,7 mld zł.
- Największy skok planowany jest w podatku VAT, który ma przynieść o 53,7 mld zł więcej niż w tym roku. Do tego pracownicy oddadzą fiskusowi ok. 15 mld zł więcej. Akcyza to kolejne dodatkowe 6 mld zł, a CIT od firm to 4,3 mld zł. Przychody z innych podatków nie przekroczą miliarda. W dochodach niepodatkowych rząd planuje wzrost o 24 mld zł - czytamy na portalu Business Insider.
Portal powołuje się na ekspertów, którzy twierdzą, że o ile inflacja będzie oddziaływać w kierunku wyższych dochodów budżetowych z VAT-u, o tyle słabsza dynamika gospodarki i rosnące bezrobocie mogą uderzyć w dochody z PIT-u i CIT-u.
Planowany na 2023 r. przez rząd deficyt jest już i tak wyjątkowo wysoki na tle ostatnich lat, jeśli tylko wyłączymy z zestawienia pandemiczny 2020 r., który zamknął się luką na poziomie 161,5 mld zł. Rok wcześniej było to 15,8 mld zł, a w 2021 r. 26,4 mld zł.
Kto dostanie najwięcej pieniędzy?
Według Business Insider, największy procentowy skok, to koszty obsługi długu. Rząd założył, że rok do roku wzrosną o 153,8 proc., z 26 mld zł na 66 mld zł. Tym wydatkiem jednak rząd szczególnie się nie chwali - ocenia portal.
- Nasza rentowność długu jest wyższa od innych krajów UE. Według KE, koszt obsługi długu ma zwiększyć się w 2024 do 105 mld, a rząd pokazuje 66 mld - wylicza w rozmowie z Super Biznesem Sławomir Dudek, prezes i główny Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).
Również wzrosną wydatki na zbrojenia. Portal porównuje, że w tym roku wynoszą one łącznie ok. 57 mld zł. W przyszłym roku mają sięgnąć 97,5 mld zł, z czego 41 proc. zostanie przeznaczone na zakup sprzętu i uzbrojenia. Do tego trzeba doliczyć 40 mld zł finansowania spoza budżetu.
- Rządzący chwalą się także wzrostem wydatków na ochronę zdrowia z ok. 130 mld zł w tym roku na ok. 160 mld zł w roku przyszłym. Sęk w tym, że w budżecie pozycja ta maleje, gdyż na 2023 r. zaplanowano niespełna 20 mld zł wobec 23,6 mld zł w roku 2022 r. - wylicza portal.
Wzrost odnotować trzeba też w przypadku edukacji. Traktowane łącznie zadania "Szkolnictwo wyższe i nauka" oraz "Edukacja, wychowanie i nauka" odnotowały wzrost wydatków budżetowych z 89,29 mld zł na 103,78 mld zł. To niemal 14 proc. wzrostu rdr.
Prof. Hausner: Parlament stracił kontrolę nad budżetem państwa
Jak ocenił na antenie TVN24 profesor Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki oraz członek Rady Polityki Pieniężnej, deficyt będzie rósł, gdyż "obserwujemy obniżenie dynamiki wzrostu gospodarczego z perspektywą średniorocznego wzrostu w przyszłym roku bliską zeru".
- Problem w tym, że bardzo szybko rosną koszty obsługi długu, rośnie zadłużenie. Także będziemy obserwować bardzo wyraźnie wzrost deficytu budżetowego - podkreślił Hausner.
Tymczasem jak mówił w rozmowie z Super Biznesem Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), mówił, nie uda się pokryć potrzeb budżetowych z takich oszczędności, zatem czekają nas wzrosty podatków i parapodatków. Bez wyraźnego sygnału rządu, że oszczędzamy, rynki finansowe nie będą chciały nas finansować i nie da się ich uspokoić. Te działania rządu to strategia na przeczekanie do wyborów.