Taksówkarze dali znać o sobie

i

Autor: Marcin Wziontek/Super Express Taksówkarze dali znać o sobie

Rząd przyjął projekt ustawy "lex Uber". W tle gigantyczny protest i niemiecka ekspansja w Polsce

2019-04-02 22:09

Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Nowe regulacje, nazywane potocznie "lex Uber" umożliwiają stosowanie aplikacji mobilnej jako alternatywy wobec obecnie stosowanego taksometru i kasy fiskalnej. Zmiany krytykują jednak nie tylko przedstawiciele Ubera, ale także spora część środowiska taksówkarzy, którzy zapowiadają największy w historii protest w Warszawie.

Lex Uber idzie do Sejmu
Rząd Zjednoczonej Prawicy czekał dwa lata na przyjęcie tego dokumentu. Przygotowana w resorcie infrastruktury nowelizacja ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw, która wprowadzi m.in. definicję pośrednika przy przewozie osób samochodem osobowym oraz przewozie osób taksówką, trafi teraz do Sejmu. Jak czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu, w projekcie nowelizacji ustawy zdefiniowano "pośrednictwo przy przewozie osób", jako działalność gospodarczą polegającą na przekazywaniu zleceń przewozu z wykorzystaniem domen internetowych, aplikacji mobilnych, programów komputerowych oraz systemów teleinformatycznych lub innych środków przekazu informacji.

Dodano, że ma to dotyczyć "przewozu osób samochodem osobowym, pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą lub przewozu taksówką". CIR podało, że zgodnie z projektowaną ustawą pośrednicy przy przewozie osób mogą zlecać usługi przewozowe wyłącznie przedsiębiorcy mającemu licencję upoważniającą do zarobkowego przewozu osób. Ma to dotyczyć przewozu osób pojazdem samochodowym (przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą) lub przewozu taksówką.

Jednak proponowane zmiany nie zadowalają obu stron - Ubera i dużej części środowiska taksówkarzy, którzy na 8 kwietnia zapowiadają największy w historii protest w Warszawie. Wezmą w nim udział nie tylko kierowcy ze stolicy, ale również z wielu innych regionów kraju. 

Prezes Związku Zawodowego Taksówkarzy RP Tadeusz Stasiuk cytowany przez radio TOK FM podkreśla, że nowelizacja będzie źle odebrana. (...) bo nie tylko kwestia jest aplikacji, ale jeszcze innych zapisów, nie tyle co do regulacji rynku przewozowego a przede wszystkim oddania kapitału w obce ręce".

Do protestujących nie dołączą jednak taksówkarze skupieni wokół operatorów aplikacji łączących pasażerów z taksówkarzami, jak mytaxi czy iTaxi. To właściwie jedyna grupa zadowolona z projektu nowelizacji - informuje "Rzeczpospolita". Zarówno myTaxi oraz iTaxi to tradycyjne korporacje taksówkarskie, które idąc z duchem czasu umożliwiają zamówienie taksówek online, ocenę kierowcy i ustalenie z góry ceny przejazdu.

Rząd chce, by nowelizacja weszła w życie od 1 stycznia 2020 r. Od tego momentu Uber, Bolt (dawniej Taxify) i im podobne, będą mogły świadczyć przewóz osób, tylko po zarejestrowaniu działalności gospodarczej. Oznacza to, że firmy te będą musiały opłacać w Polsce podatki od prowizji. Obecnie mają one swoje centra billingowe odpowiednio w Holandii i Estonii. Jednak chcąc być w zgodzie z przyszłymi przepisami i dostać licencję pośrednika w przewozach, będą zobligowane do wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej lub posiadania numeru w Krajowym Rejestrze Sądowym - czytamy na moto.rp.pl.

Ale to nie koniec. To, co najbardziej nie podoba się Uberowi, to konieczność posiada licencji dla kierowców pracujących dla giganta. Jednocześnie ustawodawca zmniejsza w projekcie opłaty za licencję oraz znosi obowiązkowe szkolenia i egzaminy z topografii.

Tam, gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta. W tle zmian w prawie o transporcie drogowym, coraz większą popularność w Polsce zdobywa tzw. carsharing, czyli wynajem samochodów na minuty. Takie firmy działają już w 17 miastach nad Wisłą. Do znanych już marek: Panek, Traficar, 4mobility czy Vozilla, w środę 3 kwietnia dołączy Innogy. Niemiecki koncern energetyczny wypuści w Warszawie 500 pojazdów elektrycznych BMW i3.  

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze