Projektem ustawy budżetowej ma we wtorek zająć się Rada Ministrów. Jak podała w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita", która powołuje się na źródła zbliżone do rządu, budżet państwa w 2020 roku ma być zrównoważony. - Ma to być pierwszy w historii ostatnich 30 lat plan finansowy, w którym założono, że kasa państwa będzie zrównoważona. To znaczy, że nie trzeba będzie pożyczać pieniędzy, by móc zrealizować wszystkie konieczne wydatki - napisano.
ZOBACZ KONIECZNIE: Koniec abonamentu RTV! Sprawdź, kiedy możesz przestać płacić
- To rzeczywiście jest historyczna chwila, gdyby tak się stało, dlatego, że pierwszy raz od transformacji wpływy w budżecie na 2020 r. byłyby zrównoważone z wydatkami - skomentował doniesienia medialne o projekcie przyszłorocznego budżetu szef KPRM Michał Dworczyk.
W jaki sposób rząd PiS zamierza zasypać dziurę budżetową? Jak podaje dziennik, w 2020 r. realizowana będzie już w pełni tzw. piątka Kaczyńskiego, co oznacza spore wydatki. Chodzi o rozszerzony program 500 plus na każde dziecko oraz reformę PIT (w tym obniżkę stawek z 18 do 17 proc., podwojenie kosztów uzyskania przychodów oraz zerowy PIT dla młodych). Tylko te działania kosztować będą ok. 32 mld zł, a dodatkowo - jak zapowiedział premier Morawiecki w rozmowie z "Super Expressem, 13-stka dla emerytów zostanie wprowadzona na stałe. W sumie rząd musi wyłożyć 40 mld zł.
Sytuacji rządzących nie ułatwia fakt, że w przyszły roku czeka nas spowolnienie gospodarcze. Resort finansów prognozuje, że PKB wzrośnie o 3,7 proc. wobec 5,1 proc. w 2018 r
Jednak dochodom budżetu sprzyja m.in. wysokie tempo wzrostu płac nominalnych, najwyższa od 7 lat inflacja oraz dynamicznie rosnąca konsumpcja - dzięki temu rosną wpływy z podatków i składek - wylicza Bankier.pl.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Gigantyczna waloryzacja rent i emerytur! Emerycie, sprawdź ile dostaniesz w przyszłym roku
Największym zastrzykiem finansowym dla budżetu państwa mają być m.in. opłaty za transfer aktywów z OFE na prywatne konta emerytalne, wpływy ze sprzedaży częstotliwości i praw do emisji gazów cieplarnianych, uszczelnienia systemu podatków VAT i CIT oraz systemu składek na ZUS i podatku PIT. - W ramach tego ostatniego działania przewidziano też ściślejsze kontrole samozatrudnionych - podaje "Rz".
Dziennik podkreśla, że zbilansowanie budżetu centralnego odczują również Polacy w swoich portfelach. Pracodawców nie ucieszy fakt planowanego zniesienia limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia społeczne ZUS, co ma przynieść ok. 5,2 mld zł dochodów dla państwa. To także podwyżka akcyzy na alkohol (1,1 mld zł), nowe zasady poboru tzw. opłaty foliowej (1,4 mld zł) czy danina solidarnościowa dla milionerów (1,1 mld zł).
Jednak według źródeł "Dziennika Gazety Prawnej" przynajmniej na tym etapie prac nad budżetem – rząd nie uwzględnia kontrowersyjnych pomysłów finansowania tzw. "piątki Kaczyńskiego". – Żadnego z tych rozwiązań nie będzie – mówi rozmówca "DGP" z rządu. Rozwiązania, których zabraknie w projekcie budżetu, miały dać ok. 10,3 mld zł. Na czym więc MF zamierza oprzeć finansowanie piątki Kaczyńskiego? Głównie na poprawie ściągalności podatków i składek do ZUS - czytamy w dzienniku.
Źródło: "Rzeczpospolita", "DGP"