Jacht Romana Abramowicza

i

Autor: PAP/EPA Jacht Romana Abramowicza - zdjęcie ilustracyjne

Jad Waszem broni Abramowicza przed sankcjami. Złote wizy chronią oligarchów

2022-03-06 18:55

Wydaje się, że ostatnie spektakularne akcje zajmowania jachtów przez Niemcy czy Francję to działania pod publiczkę. Oligarchowie bowiem są obywatelami UE za sprawą złotych paszportów bądź wiz, które posiadają. Butne zapowiedzi europejskich przywódców o blokadzie nauki dla dzieci oligarchów w elitarnych szkołach, zajmowanie nieruchomości i ruchomości wywołują zapewne salwy śmiechu w rezydencjach kremlowskich bogaczy. Kraje unijne teraz płacą za pazerność, mając duży problem z tym, jak prawnie rozwiązać ten problem.

Wszystko przez to, że przez ostatnie lata kraje Unii Europejskiej, ale również Szwajcaria, Kanada, USA i Australia w zamian „za grosze” dla miliarderów z Rosji sprzedawały tzw. rezydentury lub obywatelstwo. Każde państwo ma odrębne przepisy oraz wielkość inwestycji, które upoważniały do otrzymania obywatelstwa danego państwa. Pomocą w uzyskiwaniu tzn. złotych paszportów zajmowała się chociażby Galina Olegowna Uljutina, była żona pierwszego wiceprezesa zarządu rosyjskiego VTB Banku.

Czy teraz będą własnym obywatelom konfiskować majątek, czy to zgodne z prawem? Konfiskata mienia może okazać się bezprawna, a każda kancelaria prawna, zwłaszcza taka, która obsługuje tych klientów z grubszym portfelem, z pewnością poradzi sobie z pozwem o odszkodowanie wobec państwa, które narusza prawo obywatela UE. A zakaz lotów? Mając paszport UE, poruszają się bez kontroli, a w razie czego mają przecież paszport. Należy przy tym przypomnieć, że najsłynniejszy oligarcha Roman Abramowicz jest obywatelem Portugalii i Izraela. Zamrozić majątek obywatela Izraela? To grozi co najmniej wojną dyplomatyczną. 

Jak czytamy w BusinessInsider.com z 3 marca br.: "Izraelskie muzeum Holokaustu zwróciło się do USA, aby nie nakładały sankcji na rosyjskiego oligarchę przed inwazją na Ukrainę. We wspólnym liście do amerykańskiego wysłannika w Izraelu prezes Yad Vashem poręczył za Romana Abramowicza, mówiąc, że jest jednym z głównych darczyńców. W liście stwierdzono również, że sankcje nałożone na Abramowicza byłyby niesprawiedliwe wobec żydowskiego świata."

Portal powołuje się na The Times of Israel, który informuje, że list został wystosowany jeszcze w lutym, niecałe trzy tygodnie przed ogłoszeniem przez rosyjskiego prezydenta Władimira Putina ataku na Ukrainę, ale po pojawieniu się wiadomości, że Stany Zjednoczone opracowują listę celów do sankcjonowania w odpowiedzi na potencjalną agresję Moskwy. Od czwartku rano (3 marca br.) Abramowicz, izraelsko-rosyjski miliarder blisko związany politycznie z Putinem, nie został umieszczony na liście oligarchów objętych sankcjami zachodnimi - pisze Business Insider. 

Kraje unijne teraz płacą za pazerność, mając duży problem jak mogą prawnie rozwiązać tę kwestię.  

Czytaj także: Oligarchowie uciekają przed sankcjami. Jachty płyną na Malediwy

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Ukraina wygrała wojnę o serca. Teraz Rosjanie będą bardziej brutalni [Super Raport]

Po ile paszport?

Jak wylicza liberties.eu, za 250 tys. euro (w Grecji lub na Łotwie) do 10 milionów euro (w Austrii) zamożni cudzoziemcy mogą nabywać pozwolenia na pobyt lub paszporty w krajach UE. Jest to intratny biznes: od 2013 r. Cypr zarobił 4,8 mld euro dzięki sprzedaży ponad 3 tys. paszportów; od 2014 r. Malta uzyskała z opłat i inwestycji wymaganych przez program „złotych paszportów” i „złotych wiz” w latach 2014-2018 718 mln euro, zaś na Cyprze wpływy z tego tytułu w latach 2013-2018 wyniosły ponad 6,5 mld euro, co równa się średnio 5 procent rocznego produktu krajowego!

-Kryzys finansowy sprzed dziesięciu lat dał impuls wielu państwom UE, takim jak Portugalia i Hiszpania, do rozpoczęcia sprzedaży złotych wiz, a obecnie takie systemy istnieją już w 13 krajach UE. Austria sprzedaje paszporty, a Luksemburg, Łotwa, Portugalia, Holandia, Grecja, Irlandia, Wielka Brytania, Hiszpania i Francja pozwolenia na pobyt. Bułgaria, Malta i Cypr sprzedają i to i to. Węgry do 2017 r. były jednym z państw UE, w którym wydawano najwięcej złotych wiz - w latach 2013-2017 około 24 tys. cudzoziemców uzyskało tam pozwolenia na pobyt. To około 20 razy więcej niż liczba osób ubiegających się o azyl (1300), którym rząd odmówił przyjęcia – czytamy na portalu.

Wielka Brytania już działa

Ze względu na to, że Wielka Brytania już nie jest w UE, Abramowicz podjął wyprzedzające ruchy i zaczął proces sprzedaży klubu sportowego. W związku z sytuacją wokół Ukrainy brytyjski rząd w zeszłym tygodniu opublikował nowe przepisy dające możliwość nałożenia sankcji nie tylko na bezpośrednio odpowiedzialnych za agresję na ten kraj, ale również na osoby i przedsiębiorstwa mające związki ze strategicznymi interesami Rosji. W czwartek (3 marca br.) szefowa MSW Priti Patel ogłosiła zamknięcie w trybie natychmiastowym systemu złotych wiz, z którego korzystało m.in. wielu rosyjskich oligarchów. Hinds w rozmowie z Times Radio powiedział, że rząd może pójść dalej i odebrać część z tych wiz, które już zostały wydane.

Czytaj także: Oto PAŁAC PUTINA! Klub ze STRIPTIZEM, kościół, lodowisko i tajny tunel

Należy przypomnieć, że na Wyspach, program został wprowadzony w 2008 roku, aby zachęcić zamożnych ludzi spoza Unii Europejskiej do inwestowania w Wielkiej Brytanii. Wiza inwestorska, często nazywana "złotą wizą", umożliwiała pobyt osobom, które zainwestowały w Wielkiej Brytanii minimum 2 mln funtów, a także pozwalała ich rodzinom na dołączenie do nich. Posiadacze złotych wiz mogli  ubiegać się o stały pobyt w Wielkiej Brytanii, w tempie zależnym od tego, ile zainwestowali. 

W przypadku inwestycji o wartości 2 mln funtów wniosek o stały pobyt można było złożyć po pięciu latach, jeśli inwestycja wynosi przynajmniej 5 mln funtów, można było to zrobić po trzech latach, a przy inwestycji 10 mln funtów - już po dwóch latach. W przeciwieństwie do innych kategorii wiz, nie było minimalnego czasu, jaki posiadacze wizy muszą spędzać w Wielkiej Brytanii, aby zachować swój status, chociaż wygasał on po dwóch latach nieobecności. Według danych brytyjskiego MSW, do końca marca 2020 roku wizy inwestorskie otrzymało 2581 obywateli Rosji, zaś w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy zeszłego roku kolejnych 55.

Prof. dr hab. Artur Gruszczak ekspert Fundacji Instytut Bezpieczeństwa i Strategii, pisze że Parlament Europejski zwrócił uwagę na ten proceder już w 2014 r., przyjmując rezolucję o znamiennym tytule: „w sprawie obywatelstwa UE na sprzedaż”. Eurodeputowani wyrazili zaniepokojenie takimi praktykami, szczególnie w odniesieniu do Malty, które – ich zdaniem – „są sprzeczne z samą istotą obywatelstwa europejskiego” i podkreślili, że „obywatelstwo UE nigdy nie powinno stać się towarem na sprzedaż.” Zauważyli, iż inwestycje powiązane z nabyciem obywatelstwa lub prawa pobytu rodzą „obawy związane z przestępczością i nadużyciami finansowymi, takimi jak pranie pieniędzy”. 

Jak informuje prof. Gruszczak, dopiero w styczniu 2019 r. Komisja przedstawiła obszerne sprawozdanie o ułatwieniach pobytowych i nabyciu obywatelstwa przez inwestorów spoza UE. Skupiono się na trzech państwach wydających „złote paszporty”, a więc Malcie i Cyprze oraz – w mniejszym zakresie – Bułgarii. Zwrócono uwagę na szereg spraw budzących poważne obawy w kontekście bezpieczeństwa i przestrzegania prawa:

– niewystarczające kontrolę wnioskodawców pod kątem bezpieczeństwa (kryminalna przeszłość, związki ze strukturami przestępczymi, podejrzenia o korupcję itp.);

 – brak należytej staranności w sprawdzaniu inwestowanych kapitałów pod kątem zapobiegania praniu pieniędzy;

 – ryzyko wykorzystywania przez cudzoziemców preferencyjnych przepisów podatkowych do uchylania się od opodatkowania;

 – brak jasnych informacji na temat skali procederu wydawania „złotych paszportów” i „złotych wiz” oraz brak wymiany informacji na ten temat między państwami członkowskimi i odpowiednimi instytucjami UE.

W tym samym czasie znana katarska stacja telewizyjna „Al-Jazeera” ujawniła tzw. akta cypryjskie, obejmujące 2500 kartotek zawierających dokumenty złożone w celu uzyskania obywatelstwa Cypru. Według „Al-Jazeery”, od listopada 2017 do września 2019 r. Cypr przyjął 2350 wniosków od obywateli 70 państw całego świata. Na czele tej listy znajdują się obywatele Federacji Rosyjskiej (922 wnioski), następnie ChRL (422) i Ukrainy (100), za którymi są obywatele państw Bliskiego Wschodu. W aktach cypryjskich znalazły się dane osób ściśle powiązanych z aparatem władzy Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej, podejrzewanych o związki z organizacjami przestępczymi, zamieszanych w skandale korupcyjne oraz zawłaszczenie środków publicznych (Rosja, Ukraina, Afganistan, Wenezuela) a także – w przypadku wnioskodawców z krajów Zatoki Perskiej – powiązania z organizacjami terrorystycznymi - czytamy w opracowaniu eksperta Fundacji Instytut Bezpieczeństwa i Strategii.

Dopóki UE nie przyjmie „żelaznych zasad” – mocnych regulacji dotyczących omawianych praktyk – i nie wymusi ich pełnego wdrożenia, dopóty kraje członkowskie będą dość swobodnie kształtować swe programy „obywatelstwa na sprzedaż”. Komisja Europejska i Parlament Europejski starają się wywierać naciski, ale nie mogą ingerować w sprawy objęte suwerenną jurysdykcją państw członkowskich, do których należy nadanie obywatelstwa i prawa pobytu - dodaje profesor. 

Sonda
Czy sankcje pomogą zatrzymać działania W. Putina?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze