Skandal w fabryce żelek Haribo. Jak tłumaczy się firma?

2017-10-30 18:15

Nie milkną echa po skandalu w brazylijskiej fabryce, która produkuje jadalny wosk pokrywający popularne żelki Haribo. Niemiecka telewizja ARD ujawniła, że warunki pracy urągają tam wszelkim normom, a do pracy zmuszane są również dzieci. Jak całą sprawę tłumaczy niemiecki koncern? Przede wszystkim podziękował dziennikarzom za... nagłośnienie sprawy.

Reportaż "Marktcheck checkt Haribo" wywołał poruszenie nie tylko w Niemczech. Materiał przedstawia szokujące praktyki, które miały miejsce w fabryce Haribo w Brazylii, która produkuje wosk z lokalnego gatunku palmy. Jest on używany do „nabłyszczania" żelków, dzięki czemu mają one specjalną powłokę.

Stacja dotarła do dokumentów z których wynika, że w fabryce nie przestrzega się praw człowieka. Pracownicy bowiem mają zarabiać tylko 12 dolarów za cały dzień pracy (tj. nieco ponad 40 złotych)!

Sprawdź koniecznie: Za te kosmetyki Niemcy w Rossmannie płacą mniej niż Polacy [PORÓWNANIE CEN]

Koncern, który słynne misie produkuje głównie z myślą o dzieciach i młodzieży, w brazylijskiej fabryce zatrudnia szereg nieletnich. Ponadto zaniedbywane są warunki bezpieczeństwa, higieny pracy, a pracownicy zatrudnieni na czarno nie mają dostępu do toalet, śpią pod gołym niebem, piją wodę z pobliskiej zanieczyszczonej rzeki.

To nie wszystko. Film ukazuje również nieodpowiednie warunki hodowli świń w Niemczech, które są przetrzymywane ze względu na produkcję żelków. Żelatynę uzyskuje się bowiem na skutek procesu częściowej hydrolizy kolagenu zawartego w skórze, kościach i chrząstkach zwierzęcych. Odkryto, że zwierzęta żyją w za ciasnych, zanieczyszczonych boksach, a w razie ich skaleczenia, nie są opatrywane.

 

Firma Haribo od razu odniosła się do wyemitowanego reportażu i... podziękowała za nagłośnienie sprawy. Przedstawiciele koncernu tłumaczą się bowiem, że nie mieli pojęcia o skandalicznych warunkach niewolniczej pracy. - Dziękujemy dziennikarzom za to, że otworzyli nam oczy na problem. Podejmiemy kroki w celu poprawy warunków pracy oraz trzymania zwierząt - podkreśliła rzecznika Haribo.

Gigant z branży spożywczej dodał, że jest bardzo zaniepokojony tym, co przedstawia dokument. Firma zobowiązała się do przeprowadzenia dochodzenia wraz ze swoimi dostawcami w celu dokładnego zbadania warunków panujących w plantacjach i gospodarstwach.

Rodzinne przedsiębiorstwo Haribo zostało założone w 1920 roku i zatrudnia 7000 osób w 10 krajach. Niemiecka marka znana jest pod hasłem reklamowym: „Haribo smak radości dla dzieci i dorosłych", które obecnie budzi nie tylko uśmiech na ustach.

Zobacz także: Niemcy blokują publikacje o fipronilu. Gdzie trafiły skażone jaja?

Czytaj koniecznie: Były prezydent Niemiec dorabia w tureckiej firmie, choć Niemcy płacą mu 236 tys. euro

 

Źródło: ARD.de/www.haribo.com

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze