Po raz pierwszy do NSZZ "Solidarność", w kwestii uregulowania umów cywilnoprawnych, dołączyła organizacja zrzeszająca pracodawców. Reforma pełnego oskładkowania umów zlecenie nie ma nic wspólnego z projektem zmian w Kodeksie Pracy. Pomysł jaki przedstawiła "Solidarność" wraz z fundacją ma objąć osoby, które wykonują obowiązki w oparciu o umowy zlecenia, agencyjne i inne umowy o świadczenie usług.
Sprawdź również: Prawdziwa twarz policji – samobójstwa, przemoc w rodzinie i pompowanie statystyk
Obie organizacje chcą, aby osoby pracujące w oparciu o te umowy były objęte składkami emerytalno-rentowymi. Biorąc pod uwagę obciążenia, oznacza to, że umowy cywilnoprawne zostałyby zrównane z umowami o pracę. Ma to służyć dwóm celom: po pierwsze zachęcać pracodawców, by proponowali umowy o pracę, ale, co ważniejsze, da to osobom, które na ich podstawach wykonują obowiązki, szansę na dobrą, godną emeryturę.
Czytaj także: Propozycje nowego kodeksu Pracy do kosza. PiS: Żadnych zmian nie będzie!
Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", przewodniczący FPP Marek Kowalski podkreślił, że obecnie składki na ZUS od umów zleceń odprowadzane są od minimalnego wynagrodzenia, a nie od pełnego dochodu. "Chcemy przywrócić pracownikom to, co im należne. Tam, gdzie pracownicy mieli odprowadzony ZUS od niskiego wynagrodzenia, chcemy, żeby był on adekwatny do tego wynagrodzenia, jakie uzyskali".
Żródło: money.pl/Gazeta Prawna
Podcasty
Playlisty tematyczne
