Kaczyński, Gierek, pieniądze

i

Autor: Piotr Grzybowski/Super Express, Shutterstock, Narodowe Archiwum Cyfrowe Kaczyński, Gierek, pieniądze

Zadłużenie państwa

Kaczyński przebije Gierka? Ekspert o 800 plus: "prosta droga do kryzysu gospodarczego"

2023-05-28 7:57

Ekonomiści twierdzą, że 800 plus, najnowsza obietnica wyborcza PiS, to dodatkowy wydatek ok. 25 mld zł rocznie, a w przeliczeniu na jednego obywatela to 1750 zł. A jeśli dodać do tego zapowiedziane przez prezesa Kaczyńskiego dodatkowe emerytury, bezpłatne leki i autostrady, to ich koszt eksperci mBanku oszacowali na 1 proc. PKB. Czy polski budżet wytrzyma finansowanie obietnic rządu?

800 plus pogłębi katastrofalne zadłużenie Polski?

Jak informuje w komunikacie FOR "Skąd pieniądze na 800 plus", Marcin Zieliński, ekonomista FOR, według najnowszej prognozy deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (general government) wyniesie w tym roku 172,6 mld zł (5% PKB), a w przyszłym 140 mld zł (3,7% PKB), przy czym ta druga kwota nie uwzględnia najświeższych obietnic wyborczych PiS.

Ich koszt ekonomiści mBank szacują na ok. 1% PKB. Oznaczałoby to, że w przyszłym roku deficyt sektora instytucji samorządowych wyniesie ok. 4,7% PKB, a Polska znajdzie się w gronie czterech krajów z najwyższym deficytem w Unii Europejskiej.

Licznik FOR pokazuje jeszcze jedną ciekawą liczbę – wysokość polskiego długu pozostającego poza kontrolą parlamentarną. Na dziś to 364 mld zł, czyli ponad połowa rocznego budżetu Polski i blisko 10 tys. zł zadłużenia w przeliczeniu na kieszeń jednego obywatela.

Marcin Zieliński zwraca wagę, że obsługa naszego zadłużenia jest coraz droższa:

"Polskie państwo zaciąga nowe zobowiązania, które są o wiele wyżej oprocentowane niż dług emitowany jeszcze w 2021 r. W efekcie według AMECO [dane Komisji Europejskiej – red.] na odsetki od długu publicznego Polska wyda w tym roku 69,7 mld zł, a w przyszłym – 77,6 mld zł. Tak więc w najbliższych latach obsługa długu publicznego pochłonie kwoty większe od całkowitego kosztu zapowiadanego programu 800 plus. Wyższe w stosunku do wielkości długu publicznego odsetki w tym i przyszłym roku zapłacą tylko Węgry"-czytamy w komunikacie. 

800 plus to duże ryzyko? Pułapka populizmu może źle się skończyć dla naszych portfeli

Cytowany przez Onet.pl, prof. Leszek Balcerowicz twierdzi, że finansach publicznych wszystkiego nie mówi relacja długu do PKB, istotne jest także to, ile za zaciągnięte długi się płaci. Mimo że obciążenie PKB długiem publicznym mamy mniejsze niż Grecja, to płacimy więcej, bo ponad 6 procent za obsługę długu publicznego. 

Dług nierejestrowany wzrósł z 3,3 proc. PKB w pierwszym kwartale 2020 r. do 11,1 proc. PKB na koniec 2021 r. Do tego doszły fundusze na pomoc dla uchodźców, wzmocnienie sił zbrojnych, walkę z inflacją i rok 2023 według prognoz Ministerstwa Finansów ma zamknąć się długiem pozabudżetowym w wysokości 13,4 proc. PKB.

Tworzy się równoległy budżet, podważający sens istnienia tego ustawowego. To, co robi rząd, to łamanie konstytucji, skoro uzyskuje absolutorium budżetowe na podstawie de facto fikcyjnego budżetu. To przejęcie kontroli politycznej nad wydatkami, które nie są nadzorowane – w przeciwieństwie do tych zapisanych w budżecie – przez parlament. Kontrolę tę zawłaszczył premier Mateusz Morawiecki i jego ministrowie, którzy jedną decyzją decydują o wydaniu i zadłużeniu na setki miliardów złotych – mówił Sławomir Dudek  prezes Instytutu Finansów Publicznych, l

Onet cytuje również prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, który nazywa mechanizmy stworzone przez PiS do wypychania wydatków poza budżet "kreatywną księgowością, która może spowodować poważny kryzys gospodarczy". Prof. Jerzy Hausner mówi, że "nie wiadomo, czym jest w Polsce budżet, prezydent podpisał fikcję", a Sławomir Dudek, że to "pułapka populizmu, która może źle się skończyć dla naszych portfeli"-czytamy na portalu.

Długi zaciągnięte przez PiS jak za Gierka. 800 plus też na kredyt?

– Warto zauważyć, że duża część opozycji nie krytykuje 800 plus, tylko się licytuje – uważa prof. Balcerowicz i dodaje: – Sytuacja, w której już w tej chwili mamy spory deficyt i wysokie koszty zaciągania długów, zwiększenie niekontrolowanego rozdawnictwa oznacza wzrost jego ceny, niezależnie od tego, kto obiecuje. Tu działa arytmetyka.

Premier Morawiecki raz za razem zapewnia, że polskie finanse nigdy nie miały się lepiej niż za rządów PiS: "Dbamy o zrównoważony budżet i finanse publiczne. Dzięki sprawnemu zarządzaniu i innowacyjnym narzędziom jesteśmy w czołówce krajów UE".

Balcerowicz w Onecie przypomina, że  długi z czasów Gierka, Polska zakończyła spłacać w 2012 r. i to dzięki wynegocjowaniu znacznej ich redukcji.

– To, co mamy dziś w Polsce, przypomina czas Gierka, wtedy też na wszystko było nas stać, tylko rachunki spłacaliśmy przez kolejne dekady. To rachuba zakładająca, że ludzie nie myślą, nie pamiętają, nie potrafią liczyć -podsumowuje Balcerowicz.

Sonda
Czy 800 plus oraz darmowe leki i przejazdy autostradą sprawią, że PiS wygra wybory?
Pieniądze to nie wszystko Sławomir Dudek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze