Dane z raportu sporządzonego przez Tax Research wynika, że polski budżet jest szczuplejszy o 150 mld zł z tytułu szarej strefy nieodprowadzającej podatków. To oczywiście nie jest tylko problem Polski, ale wszystkich krajów europejskich. Jak podaje „Rzeczpospolita”, Komisja Europejska i państwa członkowskie prowadzą walkę z tym procederem, co sprawia, że luka podatkowa od 2005 do 2015 roku zmniejszyła się o ok. 12 proc. Wciąż jest jednak ogromna i wynosi ok. 823 mld euro.
Okazuje się, że jedynym krajem, który w miarę rzetelnie liczy całą lukę podatkową, jest Wielka Brytania. Poza nią państwa w większości liczą lukę z tytułu niezapłaconego podatku VAT, na podstawie której ekonomiści próbują szacować wielkość szarej strefy oraz całej luki podatkowej.
Z danych o luce VAT wynika, że dochody z tego tytułu w Polsce mogłyby być aż ok. 22 proc. większe, gdyby płaciła go szara strefa (firmy, które nie płacą nie tylko VAT-u, ale i kombinują przy podatkach dochodowych i składkach ubezpieczeniowych). Z takim wynikiem plasujemy się na siódmej pozycji w Unii Europejskiej.
Jak można ograniczyć szarą strefę, nie ponosząc przy tym ogromnych kosztów? Ekonomista wypowiadający się na łacha „Rzeczpospolitej” łatwym sposobem na zidentyfikowanie części szarej strefy, jest nakazanie bankom przekazywanie danych o rachunkach. Podobne dane można by też uzyskać od Visy czy Mastercard.
Źródło: „Rzeczpospolita”