Ochrona przed gwałtownymi wzrostami cen
W czwartek odbyła się wspólna konferencja prasowa premiera Mateusza Morawieckiego, ministra rozwoju i technologii Waldemara Budy, minister klimatu i środowiska Anny Moskwy oraz minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg. Premier zauważył, że agresja rosyjska na Ukrainę spowodowała "falę podwyżek w całej Europie na wszystkie źródła energii - gaz, energię elektryczną, cieplną".
"Najważniejszym zadaniem rządu jest ochrona Polaków przed konsekwencjami tej wojny, przed skutkami, które rozlewają się po całej Europie" - powiedział Morawiecki. Szef rządu wskazał, że tarcza "ma chronić Polaków przed gwałtownymi, 3-4-krotnymi wzrostami cen". "Z takimi wzrostami cen mamy do czynienia już dzisiaj i z takimi wzrostami cen mierzą się również dzisiaj obywatele we wszystkich innych państwach Unii Europejskiej" - podkreślił.
Konieczne zmiany
– Żaden kraj, nie niweluje całkowicie skutków podwyżki cen, tylko je łagodzi. Więc na razie zastosowano taki próg 2000 kWh, no na który budżet bez większych jakichś tam problemów jest w stanie zareagować - powiedział Kazimierz Smoliński w „24 pytaniach” PR24. Dodał, że jeżeli się okaże, że będą konieczne inne zmiany, to "jeżeli budżet to wytrzyma to pewnie takie zmiany będą".
- Musimy pamiętać żebyśmy nie wpadli w pułapkę stagflacji, że będziemy mieli wysoką inflację, a jednocześnie brak rozwoju gospodarczego jakiegokolwiek, no bo to jest bardzo niebezpieczne w dłuższej perspektywie czasu – stwierdził Smoliński.