Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba wezwał wielkie międzynarodowe firmy do zamknięcia swojej działalności w Rosji. Minister argumentował, że opuszczenie rosyjskiego rynku ma swoje podstawy zarówno moralne, jak i pragmatyczne: "nikt nie chce być kojarzony ze zbrodniarzami wojennymi, a rosyjska gospodarka szybko zbliża się ku upadkowi". Przypomniał, że Rosjanie rozważają nacjonalizację zagranicznych aktywów. Szef dyplomacji stwierdził także, że należy zbojkotować te firmy, które zdecydują się pozostać w Rosji.
Do sprawy odniósł się także Think tank Warsaw Enterprise Institute opublikował stanowisko w sprawie firm, które wciąż kontynuują działalność w Rosji. "Setki zagranicznych firm wycofało się z tego rynku bądź zawiesiło na nim działalność. Nie wszystkie jednak, a niektóre postanowiły nawet wykorzystać sytuację, przejmując opustoszałe nisze" - pisze Instytut.
Polecany artykuł:
Jakie firmy działają w Rosji?
"Warsaw Enterprise Institute stoi na stanowisku, że ta sytuacja jest niedopuszczalna, gdyż obniża skuteczność sankcji, dając Putinowi środki do finansowania działań wojennych. Z tego względu na poziomie Unii Europejskiej powinny zostać podjęte działania wymuszające respektowanie sankcji także przez podmioty prywatne" - podaje WEI. Wśród firm, które nadal działają w Rosji są m.in. Leroy Merlin, Auchan, Spar, Bridgestone Tires, hotele Accor i Intercontinental, Oriflame, Papa John's i Kellogg's.
24 lutego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, wcześniej uznała niepodległość dwóch separatystycznych "republik" znajdujących się na wschodzie Ukrainy. W związku z napaścią na Ukrainę wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne.