Polacy ruszyli na zagraniczne wczasy
Wakacje 2022 na półmetku. Polacy ruszyli na wakacje 2022 nie tylko nad Bałtyk i w Tatry, ale i po wielu pandemicznych miesiącach masowo wystartowali na zagraniczne wczasy. I nie ma w tym nic dziwnego, po prostu jesteśmy spragnieni wakacji jak sprzed pandemii. Nie odstraszają nas nawet droższe bilety lotnicze i perturbacje na lotniskach wywołane kłopotami kadrowymi linii lotniczych. - Obecne perturbacje na lotniskach są wynikiem bardzo szybkiego powrotu ruchu. Dzisiaj linie lotnicze mają więc problem z nadmiarem zainteresowania niż z jego niedoborem. Mają też problem, żeby świadczyć usługę na takim poziomie, na jakim powinna być świadczona, czyli wylot o czasie, nieanulowany rejs i wszystko to we w miarę komfortowych warunkach - mówi agencji Newseria Biznes Sebastian Mikosz, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych IATA.
Niestety, ceny biletów lotniczych nie należą teraz do najniższych. Jest o wiele drożej niż przed pandemią. To skutek wysokiej inflacji i wysokich cen ropy i paliwa lotniczego, które poszły w górę po wybuchu wojny na Ukrainie. W efekcie część linii lotniczych zdecydowała się powrócić do tzw. dopłat paliwowych do każdego biletu lotniczego.
Moda na tanie latanie powróci?
- To że ceny biletów się zmieniają i średnia cena raz rośnie, a raz spada, jest bezpośrednią konsekwencją ceny ropy, która nadal stanowi, jeśli chodzi o paliwo lotnicze, od 20 do 30 proc. wszystkich kosztów linii lotniczych. Mieliśmy już kilkanaście razy sytuację, w której rosnąca cena ropy przekładała się na cenę paliwa lotniczego, co z kolei przekładało się na ceny biletów - powiedział Sebastian Mikosz.
Czy w związku z tym o tanich lotach możemy zapomnieć? Okazuje się, że niekoniecznie. Obecna sytuacja jest wyjątkowo trudna, ale są szanse na powrót mody na tanie latanie. Bezpośrednio po pandemii pasażerowie chcą po prostu gdzieś polecieć i są w stanie zaakceptować wyższe ceny. Ale z czasem wrócimy do walki o klienta właśnie niską ceną biletów lotniczych.