To nie prawo podatkowe dobija małe firmy
W audycji w Esce Rock "Porachunki Osobiste" prowadzonej przez dziennikarzy Superbiznesu, gościliśmy Łukasza Kempę, doradca podatkowego i dyrektora praktyki podatkowej w międzynarodowej grupie doradczej KR Group.
- To co zabija małe, czy nawet średnie firmy, bardziej niż prawo podatkowe, to jest praktyka ich wybranych urzędów skarbowych. Spotykam się z sytuacjami, gdzie te same transakcje w jednym urzędzie skarbowym nie budzą żadnych wątpliwości, a w innych już tak - powiedział Łukasz Kempa.
Jak podkreśla ekspert, różnice dotyczą "nieostrych pojęć" w prawie (takich, które można interpretować na różne sposoby).
- Spotkałem się z sytuacją, gdy Urząd Skarbowych w Kielcach po prostu nie rozumiał, że firma w branży medycznej potrzebuje czasu na badania, certyfikację, co może potrwać kilka lat [...] zwłaszcza jeśli chcemy opatentować coś w Unii Europejskiej, czy Stanach Zjednoczonych, to była mała firma, która wychodziła na szeroki rynek. [...] To normalne, że taka firma potrzebuje tego czasu, a w czasie gdy prowadzi prace badawcze wydaje pieniądze na kancelarie, czy na opatentowanie tego nad czym pracuje, więc siła rzeczy nie sprzedaje swojego produktu - mówi Kempa
- Rozumiem, że można sprzedać roboczo zrobione np. krzesło, ale roboczej wersji defibrylatora nie sprzedamy, on musi być sprawdzony. Dlatego firma przez kilka lat ponosiła koszty bez żadnych przychodów. Urząd stwierdził, że nie rozumiem takiego rodzaju działalności, jego zdaniem to nie była działalność gospodarcza. Urzędnik w protokole wpisał, że jego zdaniem firma wyłudza dotację i pomoc publiczną [...] mimo, że to nie jest domena urzędó skarbowych. I w związku z tym nie ma odliczenia VAT. Brzydko mówiąc - "dojechał" tę firmę, która teraz musiałaby do wszystkich swoich zakupów 23 proc. kosztów dorzucić - kontynuuje ekspert.
Problem rozwiązał się po zmianie urzędu skarbowego, który w innej lokalizacji zrozumiał specyfikę rynku, na którym działa firma.
Urząd skarbowy w Gdańsku nie rozumiał działalności polegającej na wynajmie jachtu
- Albo drugi przykład, urząd nie rozumiał, że rzeczywistą działalnością gospodarczą, na której można zarabiać i w związku z tym odlicza się VAT, jest wynajem jachtu pełnomorskiego. Jeszcze byłbym w stanie zrozumieć gdyby to był urząd skarbowy np. w Zakopanem, ale nie potrafił tego zrozumieć Urząd Skarbowy w Gdańsku, gdzie prowadzenie takiej działalności nie powinno dziwić - powiedział Kempa.
Dlatego ekspert wskazuje, że warto skorzystać początek działalności, lub ważne decyzje w swojej małej firmie z księgowym, czy doradcą podatkowym, szczególnie z lokalnym, gdyż ten zna specyfikę danego US.
Zapraszamy do słuchania audycji "Porachunki Osobiste" w każdą sobotę o godzinie 7:00 na antenie Eski Rock
Polecany artykuł: