Tadeusz Kościński i Mateusz Morawiecki

i

Autor: Mateusz Grochocki/East News, Jacek Dominski/REPORTER Tadeusz Kościński i Mateusz Morawiecki

To premier tak kazał zrobić Polski Ład. Minister ujawnia kulisy

2022-02-21 9:59

Polski Ład miał ułatwić życie Polakom i naprawić nieco kasę państwa, a tymczasem narobił niezłego bigosu. Od wielu tygodni rząd odkręca to, co sam wprowadził. Wiadomo, że sukces ma wielu ojców, tylko klęska jest sierotą. Zatem za Polski Ład, przez wielu nazywany Polskim Wałem, ktoś musiał zapłacić. Były minister finansów, który to właśnie taką cenę ponosi wskazuje, kto tak naprawdę odpowiada za podatkowe ustawy i całą koncepcję Polskiego Ładu i kto straciłby stanowisko, gdyby koś inny nie nadstawił głowy.

Polski Ład kością niezgody w rządzie? Kto powinien za to odpowiedzieć: premier Morawiecki czy minister finansów Kościński?

Polski Ład wszedł w życie wraz z początkiem roku i nieźle namieszał. Okazało się bowiem, że pakiet ustaw miał pomóc Polakom przetrwać trudne czasy rekordowej inflacji, a tymczasem okazało się, wielu na tym interesie traci. Takie reperowanie budżetu państwa kosztem uczciwych podatników wielu się nie spodobało i podniesiono larum w sprawie Polskiego Ładu. Po kilku tygodniach Tadeusz Kościński, minister finansów odpowiedzialny za Polski Ład, pożegnał się ze stanowiskiem. "Rzeczpospolita" w wywiadzie z Tadeuszem Kościńskim, byłym ministrem finansów zapytała go wprost, czy rządzący brali w ogóle pod uwagę odwołanie Polskiego Ładu? - Polski Ład to olbrzymi projekt, a nie tylko likwidacja możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku. Absolutnie nie było to brane pod uwagę - powiedział. Na sugestię, że odwołując Polski Ład, po prostu trzeba byłoby przyznać się do błędu, odpowiedział: - To już nie do mnie pytanie. Ja wykonywałem to, co nam kazano. Nie mnie oceniać czy to był błąd. To kto w takim razie kazał wykonywać taki Polski Ład? - Naszym zleceniodawcą był głównie pan premier. A on zbierał wszystkie pomysły, które wychodziły z Nowogrodzkiej, z innych ministerstw i z różnych instytucji, na przykład Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Rola Ministerstwa Finansów w tym zakresie sprowadzała się do kalkulowania, ile to będzie kosztowało i zamiany pomysłów i kosztów w legislację. - Pomysł musi być w formie ustawy, więc naszą rolą było to napisać - powiedział Kościński.

W wywiadzie "Rzeczpospolitej" pada jeszcze jedno, kluczowe wręcz pytanie: Mateusz Morawiecki przyszedł i powiedział: „sorry, Tadeusz, ale musisz to wziąć na siebie"? Kościński odpowiada tak: - Nie. Rozmawialiśmy i podjąłem decyzję, że to jest jedyny sposób, by uciąć narrację. Wiadomo było przecież, że jak premier poleci, to ja też. Naturalne było, że lepiej, by poleciał minister finansów i może premier się uratuje, niż pewne odwołanie premiera.

Tańczące z promocjami 17.02.2022
Sonda
Czy zyskasz na Polskim Ładzie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze