Zniknęła oferta opiewająca na 10 procent
6,76% - tyle w lipcu 2023 roku wyniosło średnie oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych – wynika z danych zebranych przez HREIT. W ciągu miesiąca spadło więc ono o 0,3 pkt. proc. Pod koniec czerwca bieżącego roku najlepsze depozyty bankowe były bowiem przeciętnie oprocentowane na 7,05%. Są to namacalne efekty spodziewanych obniżek stóp procentowych. Te nastąpić mogą dopiero po wakacjach, ale banki już dziś zdają się do tych zmian przygotowywać.
Obserwowany w ostatnich tygodniach spadek oprocentowania najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych to efekt wielu zmian, które banki dokonują w swojej ofercie. Naliczyliśmy ich aż 12. Polegały one na wycofaniu produktów z promocyjnym oprocentowaniem, redukcji oferowanej stawki, skróceniu okresu lub maksymalnej kwoty, na które można założyć depozyt.
Spośród tych zmian na pierwszy rzut oka widać na przykład, że największy bank przestał kusić użytkowników aplikacji mobilnej depozytem na 10%. Okrągły procent był interesujący pomimo faktu, że naliczany był do kwoty nie większej niż 50 tys. złotych. Z oferty mogli ponadto skorzystać tylko użytkownicy aplikacji mobilnej, lokata dostępna była na 6 miesięcy, a jej zerwanie przed czasem skutkowało utratą odsetek. Do tego należało spełnić minimum jeden z trzech warunków – ustawić zlecenie stałe, nabyć dowolne ubezpieczenie lub też kupić jednostki funduszu inwestycyjnego.
Gwiazdki pozostają w modzie
Liczne, a czasami wręcz wyszukane wymagania stawiane przed osobami korzystającymi z promocyjnych depozytów, to coraz powszechniejszy standard. Czego możemy się spodziewać? Banki mogą wymagać od nas założenia konta osobistego i wyrobienia karty, przelewania wynagrodzenia, zakupu dodatkowych produktów lub aktywnego korzystania z karty lub konta. Do tego promocyjne lokaty nierzadko są kierowane jedynie do nowych klientów lub co najmniej osób, które przyniosą do banku nowe środki. Tradycyjnie promocyjne lokaty założymy ponadto na co najwyżej kilka miesięcy, a do tego trzeba sprawdzić jaką kwotę maksymalnie będziemy mogli powierzyć bankowym skarbcom.
I tak na przykład w jednej z instytucji do naszych oszczędności będzie doliczane 7,50% lub 7% w skali roku pod warunkiem wykonania kilku transakcji kartą lub BLIK-iem. Inni zaoferują nam 7-8% w skali roku, ale dopiero po wyrażeniu zgód marketingowych. To znaczy, że promocyjne oprocentowanie będzie naliczane, ale dopiero wtedy, gdy pozwolimy pracownikom banku kontaktować się z nami w sprawach sprzedaży innych produktów lub usług. Taka zgoda nie może zostać cofnięta do końca trwania lokaty.
Wśród gwiazdek znajdziemy również opłaty za prowadzenie rachunku niezbędnego do otworzenia lokaty. W jednym z banków koszt jego utrzymania wynosi aż 40 złotych. Opłaty tej można uniknąć zapewniając w okresie rozliczeniowym wpływ w wysokości co najmniej 9 tys. złotych bądź też utrzymaniu średniego miesięcznego salda na depozytach w wysokości minimum 150 tys. złotych.
Są to doskonałe przykłady na to, że należy uważnie sprawdzać regulaminy promocyjnych depozytów. Jak się bowiem okazuje niejednokrotnie trzeba spełnić kilka wymagań jednocześnie, by uzyskać wysoki procent na naszym rachunku. Jeżeli nie spełnimy któregoś z nich, banki stosują oprocentowanie standardowe, które nierzadko jest znacznie niższe i wynosi np. jedynie 2% w skali roku.
Śpieszmy się cieszyć lokatami
To nie koniec złych informacji dla oszczędzających. Jeśli zgodnie z przewidywaniami po wakacjach dojdzie do cięcia stóp procentowych, to oznacza też spadek oprocentowania depozytów bankowych i detalicznych obligacji skarbowych. Banki mając świadomość, że sytuacja może się tak rozwinąć już od kilku miesięcy zmieniały ofertę skierowaną do oszczędzających. Na początku polegało to na oferowaniu promocyjnych depozytów na krótkie okresy. Od kilku tygodni dołączyły do tego cięcia stawek w przypadku lokat i rachunków oszczędnościowych.
Źródło: HRE Investment Trust