- ING Bank Śląski prognozuje trzy obniżki stóp procentowych NBP po 25 pb. każda w 2026 roku, co sprowadzi główną stopę do 3,25%.
- Inflacja CPI w grudniu 2023 r. spadła do 2,4% r/r, a inflacja bazowa wyniosła 2,8% r/r, wskazując na wyhamowanie presji cenowej.
- Pierwsza obniżka stóp NBP może nastąpić w marcu 2024 r., mimo ostrożności RPP i prezesa NBP.
- Niska inflacja w 2026 r. ma być efektem wolniejszego wzrostu gospodarczego, ostrożniejszej polityki dochodowej i silniejszej konkurencji.
2026 r.: trzy cięcia stóp procentowych coraz bliżej
Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, ocenia, że niższa inflacja wzmacnia scenariusz obniżek stóp w nowym roku. Według banku w 2026 r. możliwe są trzy cięcia po 25 pb, które sprowadzą stopy procentowe do 3,25 proc. na koniec roku. Jednocześnie Benecki uważa, że RPP wciąż nie jest przekonana, iż dezinflacja jest trwała.
Inflacja CPI 2,4 proc. – grudzień zaskoczył spokojem
Z wstępnych danych GUS wynika, że inflacja CPI spadła w grudniu do 2,4 proc. rdr z 2,5 proc. w listopadzie, a ceny miesiąc do miesiąca nie zmieniły się. W grudniu wzrost cen żywności był symboliczny – 0,1 proc. m/m – a inflacja bazowa pozostawała umiarkowana mimo świąt i sezonowej presji.
ING szacuje, że inflacja bazowa wyniosła 2,8 proc. rdr wobec 2,7 proc. w listopadzie. Ekonomista wskazuje, że firmy stopniowo wracają do polityki cenowej typowej dla okresu niskiej inflacji. Dla porównania: w latach 2021–2022 ceny żywności w samym grudniu rosły nawet o 1,5–2 proc. m/m.
Kiedy obniżka stóp NBP? Marzec w scenariuszu bazowym
Zdaniem Beneckiego, po ostrożnych komentarzach z RPP, kolejna obniżka może nadejść raczej w marcu, choć temat może pojawić się już w styczniu.
Dlaczego inflacja ma pozostać niska w 2026 r.?
Benecki wskazuje kilka czynników, które mają ograniczać presję cenową w 2026 r. Po pierwsze – Polska rośnie wolniej niż w przeszłości i nie wchodzi w fazę silnego boomu konsumpcyjnego. Po drugie – polityka dochodowa jest ostrożniejsza: 3 proc. wzrost pensji minimalnej (w porównaniu do 20 proc. w latach 2023–2024) oraz brak nowych świadczeń socjalnych w 2026 r. mają ograniczać przestrzeń do łatwego przerzucania kosztów na ceny.
Dodatkowo gospodarka ma być mniej pracochłonna – wzrost napędzają nowoczesne usługi, a nie przemysł, który zmaga się z presją marż i konkurencyjnością. ING zakłada też spowolnienie tempa płac w 2026 r. do około 5,5 proc., co – jak podkreślono – jest spójne z celem inflacyjnym NBP. W tle pozostaje również silniejsza konkurencja z Chin oraz wyraźna realna aprecjacja PLN, największa od lat 2004–2008, co dodatkowo schładza presję inflacyjną.
Polecany artykuł:
