UOKiK sprawdził sieci biletowe! Koniec "skalpowania" klientów?
Jak podawał UOKiK w marcu, postawiono zarzuty spółce eBilet za wprowadzenie konsumentów w błąd co do rzeczywistej ceny biletów, za co grozi 10 proc. rocznego obrotu. Ponadto Eventim i Ticketmaster otrzymały wezwanie, aby zmienić praktyki. Urząd podał, że po wejściu na stronę danego koncertu, czy wydarzenia pojawiała się cena minimalna biletu (np. od 200 zł), ale oprócz tego pojawiła się informacja o "opłatach dodatkowych". Dopiero, gdy próbujemy kupić bilet i przejdziemy do koszyka, widzimy informacje o opłacie serwisowej.
Z analizy UOKiK wynika, że za każdym razem do końcowej ceny biletu doliczana była opłata serwisowa, a podobne praktyki zostały zauważone w przypadku ticketmaster.pl oraz eventim.pl. Tym samym, klient nie ma możliwości kupna biletu po cenie, którą portal określa jako minimalna.
- Z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że konsument nie ma szansy kupić biletu po cenie określanej jako cena minimalna. W takiej sytuacji przekaz marketingowy przedsiębiorcy może wprowadzać w błąd - wyjaśniał prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Problem nie dotyczy tylko wyżej wymienionych portali, ale również mniejszych kanałów dystrybucji. Co więcej, w większości przypadków nie da się uniknąć opłaty manipulacyjnej kupując bilety np. wspólnie ze znajomym. Jeśli kupujemy dwa bilety przy jednej sprzedaży, w większości przypadków nalicza się podwójna opłata serwisowa.
Czy uda się zmienić praktyki sieci sprzedażowych?
Jak podaje portal bankier.pl, spółka eBilet mimo wcześniejszego "miękkiego wystąpienia" prezesa UOKiK nie zmieniła swoich praktyk, dlatego postawiono jej zarzut naruszania zbiorowych interesów konsumentów. W komentarzu dla portalu firma odpowiedziała, że "wcześniej przedstawiła rozwiązania wskazujące konsumentom na możliwość naliczenia opłaty serwisowej", ale będzie dalej współpracować w UOKiK w celu polubownego zakończenia postępowania.